Wysłany: 12 Sierpień 2012, 23:38 Jaką kose wybrać????
Witam zastanawiam sie nad zakupem kosy w kwocie około 2200 zł
Uwagę moja przykuło kilka modeli
- Makita DBC4510-D / Dolmar MS 4510 D
- Husqvarna 535RX
- Stihl FS 240 C-E
- Stihl FS 310 ( 1,9 km może być za mało)
Do koszenia mam dosyc sporo terenu ( około 0,6-0,7 Ha) mocno zarosniętego 1,5 chaszcze, gesta kepiasta trawa, pokrzywy samosiejki kilkulenie itp. terem bedzie koszony kilka razy w sezonie minimalnie 1 raz w miesiac.
Wstepnie bardziej jestem za zakupem Makity/Dolmara
Co możecie powiedziec o tych sprzetach??? może polecacie jakieś inne???
Imię: Krzysztof Pomógł: 24 razy Wiek: 39 Dołączył: 09 Sie 2012 Posty: 466 Skąd: Sokółka
Wysłany: 13 Sierpień 2012, 08:50
Mogę się wypowiedzieć tylko na temat Makity/Dolmara 4510. Sprzedajemy tę kosę w niezmienionej formie od 16 lat. Oto co mogę powiedzieć na jej temat:
- Produkowana w Niemczech w zakładach Dolmara
- Lekka (jak na swoją moc) i dobrze amortyzowana
- Dopóki się nie pożycza i leje dobry olej (zalecany Makity/Dolmara) to chodzi wiecznie
- Wieczność może przerwać awaria modułu zapłonu - sporadycznie się zdarza, szczególnie w nagminnie przegrzewanych kosach
- Duży zbiornik paliwa
- Brak katalizatora, szybko wkręca się na obroty, rzadko pokazuje się na serwisie.
- Moc tej kosy jest zawyżona w tabelach (3,1KM ma na 15.500 obr./min na których pracują tylko szaleńcy, powinno się ją ustawiać na 12.700-13.000 obr./min, jest ciszej, mniejsze drgania i dłużej pochodzi, wtedy ma jakieś 2,8KM)
Osobiście rozważyłbym też kosę nieco mniejszą - DBC400 / MS400. Troszkę mniejsza pojemność (39ccm), jeszcze lżejsza. Rura i wałek trochę cieńsze, ale to bardzo żywotne sprzęty.
Warto też spojrzeć na poniższe modele:
- Oleo-Mac BC 420T
- Shindaiwa B450
Do takiej pracy radziłbym szukać kosy o mocy użytecznej zaczynającej się od 2,2KM
Może ktoś się wypowie na temat Husqvarny i Stihla, chętnie bym się czegoś dowiedział.
Dobrze prawisz DBC4510 porządny sprzęt,te mniejsze modele Makity sa takie sobie,nie da się porównać Shindaiwy B450 bo jest sporo słabsza 2,3Km,DBC 4510jest dobrym wyborem
_________________ Zagorzały przeciwnik kupowania przez internet oraz w Hipermarkecie
Imię: Krzysztof Pomógł: 24 razy Wiek: 39 Dołączył: 09 Sie 2012 Posty: 466 Skąd: Sokółka
Wysłany: 13 Sierpień 2012, 09:09
B450 mogę z powodzeniem porównać do DBC400, mniej więcej ta sama moc, podobna cena. Niemniej DBC4510 to kawał dobrego sprzętu. Wygląda "groźnie" ale jest bardzo lekka i co najważniejsze prawie nie przenosi drgań na operatora. Pracuje się bardzo przyjemnie.
A co możecie powiedziec o kosie Echo SRM-4010??? podobno kawał dobrego japońskiego sprzetu ani jednego detalu chinskiego nie ma w sobie ( w tych czasach cieżko spotykane zjawisko wrecz niemozliwe )
nie 410 tylko 4010. patrzac po osiagach to 4010 jest modelem pomiedzy DBC400 a DBC4510 podchodzacy nawet bardziej pod DBC4510, jeszce bardziej mi sie w głowie juz miesza ale nadal jestem blizej Makity 4510
Ostatnio zmieniony przez rafik87 13 Sierpień 2012, 16:18, w całości zmieniany 1 raz
Na osiągi raczej nie patrz bo jeżeli są podawane tak samo jak i moc przez importera to nie wiele to ma ze stanem faktycznym
_________________ Zagorzały przeciwnik kupowania przez internet oraz w Hipermarkecie
kordi82 Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Gru 2011 Posty: 39
Wysłany: 13 Sierpień 2012, 20:41
Pozwolę się podłączyć pod temat. Miałem Shindaiwe B450 i nie wiem dlaczego polecacię te kosę. Za mniejszą cenę ok 1600zł można mieć DBC400 o podobnej mocy, dużo mniejszej wadze, z przednią amortyzacją i lepszą kierownicą. Lub dołożyć te 200-300zł i mieć DBC4510. I nie chodzi mi tu już o osiągi ale o ergonomie, niestety przy tej kosie ona kuleje.
Imię: Krzysztof Pomógł: 24 razy Wiek: 39 Dołączył: 09 Sie 2012 Posty: 466 Skąd: Sokółka
Wysłany: 14 Sierpień 2012, 08:24
Przydałby się jeszcze jakiś "sztilowiec" i "huskwarnowiec" coby nam poopowiadał o wytypowanych modelach.
Co do wyboru między DBC4510 a DBC400, ja osobiście skłaniam się w kierunku mniejszego modelu, bo w moim odczuciu zakup 4510 ma sens jak założysz sobie aluminiową osłonę tarczy tnącej + tarczę Cobra. Można ścinać kilku-centymetrowe drzewka. I w tym momencie przydaje się większa moc. A do większości opornych "uber" chwastów DBC400 w zupełności starcza.
Jednak z drugiej strony stare ludowe przysłowie głosi "Większy może więcej".
kordi82 Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Gru 2011 Posty: 39
Wysłany: 14 Sierpień 2012, 11:41
Do drzewek to raczej ostrość narzędzia tnącnego ma zznaczenie a nie moc, moc też ale tak jak w pilarkach najważniejszy jest ostry łańcuch. Natomiast moc ma jeszcze większe znaczenie jeśli wejdzie sie z kosą (3,0-3,5mm zyłka) na trawę po pas i chcemy wszystko ładnie przemielić. Akurat ja sie skłaniam ku mocniejsze kosie zawsze bo od nadmiaru mocy głowa nie boli. Między tymi kosami dylemat polega na 0,5KM różnicy i 2kg czy bedą one przeszkadzały potencjalnemu klientowi podczas dłuższego koszenia.
Imię: Krzysztof Pomógł: 24 razy Wiek: 39 Dołączył: 09 Sie 2012 Posty: 466 Skąd: Sokółka
Wysłany: 14 Sierpień 2012, 11:58
Przy zastosowaniu Cobry moc ma kluczowe znaczenie. Ta tarcza ma na obrzeżu zęby jak w pile łańcuchowej. Dlatego używa się specjalnej aluminiowej osłony która posiada wzmocnienie służące jako punkt oparcia podczas koszenia.
A na toporną trawę polecam DBC400 + żyłka Scorpion 2,7mm. Nie zdarzyło mi się aby ktoś na Scorpiona narzekał.
W dniu dzisiejszym byłem w sklepie i ogladałem obie kosy troche na wariata ale zawsze, bardziej przemawia za mna DBC4510 pod wzgledem wygladu wykonania i mocy bo według mnie tez lepiej miec w zapasie te 0,5 km więcej, jeszcze zakupu nie dokonałem wstrzymam sie do przyszlego tygodnia. Z racji szybkiej wizytyw sklepie nie obejrzałem szelek do 4510, możecie mi napisac jakiej sa jakości i jak rozkładaja ciężar kosy??? może ktoś dysponuje zdjęciami????
a co do głowic tnacych i zyłek polecam JET-FIT + TECHNI-BLADE Oregona czysta magia co potrafi zrobic z trawą krzakami itp
Ostatnio zmieniony przez rafik87 14 Sierpień 2012, 12:24, w całości zmieniany 2 razy
Zrobiłem sobie dzisiaj taki solidny rekonesans i przeszedłem się do dealera Stihla i Husqvarny
HUSQVARNA: Opowiedziałem sprzedawcy jaki areał mam do karczowania i żeby zaproponował mi jakiś konkretny sprzęt który temu podoła i przy okazji posłuzy na minimum 10 lat, po chwili namysłu dostałem propozycje HUSQVARNA 545RX, koles przytargał do mnie kose i zaczoł zachwalac jej zalety, nawet sie nie spostrzeglem jak zaczol mi sam zakladac szelki musze powiedziec że uprząż jest naprawde ZAJE*ISTA i kosa też fajne cacko w gratisie dołożyłby mi okulary,1 L oleju i sprzedał z rabatem tarcze widiowa i zapas żyłki Husqvarny wisper. Spytałem sie go co myśli o Makicie DBC 4510 bo nad ta kosa też sie zastanawiam. Powiedział że to bardzo dobry solidny sprzet, produkowany w niemczech juz ladnych pare lat na rynku i ze kosy Makity zyskuja coraz wiecej klientów. Krótko mówiąc bardzo pozytywnie opisał Makite wspomnial tylko ze czasami mozna trafic na kiepskiej jakosci glowice zylkowa, opisał mi jeszcze modele innych producentów ich wady i zalety polecał też Kawasaki (japońskie), Zenoach i Echo, spedziłem w Husqvarnie 1,5 godzine wychodząc obdarowany stosem ulotek.
STIHL:Opowiedziałm ta sama litanie o areale do koszenia itp. Tutaj dostałem propozycje 3 kos, Sprzedawca powiedział że absolutne minimum to FS 360 C-E, optymalny wybór to FS 410 C-E a najlepszy to FS 460 C-EM oczywiscie po tym nastąpił wykład że kosy Stihla są najlepsze na rynku a inne są FUJ BEE i chinszczyzna albo na chinskich częściach. Spytałem go czy mógłbym przymierzyć szelki zaczoł sie krzywić że nie ma rozpakowanych i może mi je tylko pokazać w folii, obejrzałem dokładnie te kosy widać że są solidnie wykonane. W gratisie nic by mi nie dorzucił ale po promocji sprzedał by tarcze widiową. Spytałem się go co myśli o Makicie DBC 4510 bo biore pod uwage jej zakup dostałem odpowiedź że to jest chińszczyzna, nie warto kupować, że makita robi słabe kosy które się często psują itp. probowałem odpowiadać mu na to ale gość coraz bardziej się nakręcał i było widać że zaczynam go denerwować więc powiedziałem że zastanowie sie nad kosami poprosiłem o katalog i wyszedłem.
Tak wygląda doradztwo u dealerów Stihla i Husqvarny, w moim przypadku Husqvarna bije stihla na głowe pod względem jakości obsługi doradztwa technicznego i wielkości bonusów i zaczełem myslec czy nie dołozyc kasy na Husqvarne 545RX
Imię: Krzysztof Pomógł: 24 razy Wiek: 39 Dołączył: 09 Sie 2012 Posty: 466 Skąd: Sokółka
Wysłany: 22 Sierpień 2012, 17:43
Zabawne. Makitę DBC4510 produkuje Dolmar, który co ciekawe 2 lata wcześniej niż Stihl zaczął produkcję pilarek spalinowych.
Ze sprzedawcami Stihla jest trochę jak ze sprzedawcami Apple. Zachwalają pod niebiosa sprzęt, że to najlepszy na świecie a na końcu i tak masz na metce
Made in China.
Designed by Apple in California.
Stihl ze swoją zmasowaną produkcją małych sprzętów w Chinach mógłby kiedyś nauczyć się odrobiny pokory. Ale z drugiej strony jak ktoś wydaje kilkanaście milionów złotych (w Polsce) na reklamę to pokora jest ostatnią rzeczą jakiej można się po nim spodziewać.
Przy okazji, wysłać Ci czapeczkę Makity? Jakby co to adres podaj w prywatnej wiadomości.
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 22 Sierpień 2012, 18:01
Do dolmara mam szacunek, mam pilarkę tej firmy i swoje już pocięła mała co prawda lecz mocna bodajże 401 cały czas działa od 14 lat i dopiero dwa lata temu wymieniałem membranę sterującą w gaźniku reszta nie tykana i chodzi bez zarzutu, teraz przeszła na emeryturę bo mam ms 250 i jest mocniejsza ale szacun pełen.
ale zdajesz sobie sprawę z tego, że gdybyś odwiedził parę serwisów H i S w innych okolicach, mógłbyś spotkać się z dokładnie odwrotną sytuacją? Ja osobiście miałem okazję rozmawiać z paroma takimi dealerami H, którzy okazali się husqvarno-onanistami sprzętowymi, przy których nie wolno było wymieniać nazw innych marek, a już Stihl to samo ZUOO
Pomógł: 20 razy Wiek: 38 Dołączył: 22 Maj 2010 Posty: 837 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 27 Sierpień 2012, 00:46
irukard napisał/a:
Przydałby się jeszcze jakiś "sztilowiec" i "huskwarnowiec" coby nam poopowiadał o wytypowanych modelach.
Co do wyboru między DBC4510 a DBC400, ja osobiście skłaniam się w kierunku mniejszego modelu, bo w moim odczuciu zakup 4510 ma sens jak założysz sobie aluminiową osłonę tarczy tnącej + tarczę Cobra. Można ścinać kilku-centymetrowe drzewka. I w tym momencie przydaje się większa moc. A do większości opornych "uber" chwastów DBC400 w zupełności starcza.
Jednak z drugiej strony stare ludowe przysłowie głosi "Większy może więcej".
Stihle to są dobre te co są robione na starej recepturze jeśli chodzi o kosy to jeszcze da rade dostać niezawodną FS250 poza tym FS 310 i w zwyż.
Huski to takie sprzęty żę jak się speir... to wszystko na raz tzn zużycie cylindra, uszk gażni, sprzęgło, przekładnia, wał itp
Poza tym wszystko co jest powyżej 1500-1700zl to jest godne polecenia.
Ostatnio zmieniony przez dolek 27 Sierpień 2012, 00:47, w całości zmieniany 1 raz
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 27 Sierpień 2012, 16:58
310 i 130 ma ten sam silnik jest tylko inna amortyzacja kierownicy, jednak jak by były nadal produkowane 120 i 250 to je bym wybrał - maszyny nie do zdarcia ( mówiłem o kosach stihl )
Pomógł: 20 razy Wiek: 38 Dołączył: 22 Maj 2010 Posty: 837 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 27 Sierpień 2012, 20:40
troku napisał/a:
310 i 130 ma ten sam silnik jest tylko inna amortyzacja kierownicy, jednak jak by były nadal produkowane 120 i 250 to je bym wybrał - maszyny nie do zdarcia ( mówiłem o kosach stihl )
Sorki nie FS 310 tylko FS 350
W mojej miejscowości w Stihlu "wiszą" nowe FS 250, i 350 z pilarek nawet MS 260 jeszcze mają.
Wszystko przez to że ludzie wolą kupować chińszczyznę
Ostatnio zmieniony przez dolek 27 Sierpień 2012, 20:46, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum