Taka kosiarka to nie samochod ze sie go po 5 latach wymienia. W moim przypadku ma słuzyc dozywotnio ( ciekawe kto dłuzej pociagnie ja czy kosiarka) i warto zadbac o nia.
Co do wymiany oleju to nie trzeba demontowac skrzyni. Ja mam 2 sruby spustowe po stronie pompy i przekładni. Mozna je rozpoznac po podkładkach miedzianych. Czytałem tutaj opinie ze odpowietrzenie skrzyni to tragedia. Wystarczy stosowac sie do instrukcji Tuff Torq i nie ma problemu.
Taka kosiarka to nie samochod ze sie go po 5 latach wymienia. W moim przypadku ma słuzyc dozywotnio ( ciekawe kto dłuzej pociagnie ja czy kosiarka) i warto zadbac o nia.
Co do wymiany oleju to nie trzeba demontowac skrzyni. Ja mam 2 sruby spustowe po stronie pompy i przekładni. Mozna je rozpoznac po podkładkach miedzianych. Czytałem tutaj opinie ze odpowietrzenie skrzyni to tragedia. Wystarczy stosowac sie do instrukcji Tuff Torq i nie ma problemu.
no tak ale kolego masz traktorek praktycznie nowy 23 mth więc nie ma sensu w nim robić takich rzeczy producent zaleca wymianę jak pracuje się komercyjnie a ty po 16 godzinach już wymieniłeś to tak jakby w samochodzie wymienić olej po 1000km. Czego byś nie robił to i tak kiedyś wszystko się zużyje chyba że postawisz garażu i od czasu do czasu się przejedziesz ale to też nie do końca bo jak wiadomo jak coś stoi to też się psuje.
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 19 Czerwiec 2014, 17:06
Jest wszystko napisane w instrukcji i na stronie producenta przekładni tuff torq że jeżeli nie pracuje komercyjnie i nie jest mocno obciążona to nie ma potrzeby wymiany oleju w skrzynce - oczywiście są przekładnie gdzie się ten olej wymienia ale zazwyczaj są one inne i montowane w traktorkach komunalnych lub kiedy traktor pracuje w trybie ciągłym np. w firmie ogrodniczej czy na boiskach a chyba żaden z was nie robi takich prac mhmm...
nie ma szans żeby w rok zrobić 200 godzin mam obecnie ok 48mth chyba a to już drugi sezon więc coś mam robić?
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 19 Czerwiec 2014, 17:39
Jeżeli chcesz to po sezonie oddaj do serwisu niech wymienią olej w skrzynce ale nie widzę celowości takiego działania - to są twoje odczucia jeżeli chcesz mieć pewność że zrobiłeś wszystko dla swojej maszyny to wymień
23 mth to nowa maszyna. Kolega jest przewrażliwiony na jej punkcie. Nad takimi wymianami i modyfikacjami można myśleć po gwarancji. Ja mam już 80 mth i takiego bzika nie mam. Serwisuje zgodnie z zasadami w instrukcji jak i poradami specjalistow z forum. Przy takim tempie, to silnik wymienicie na nowy po dwoch latach bo stwierdzicie, ze juz jest zużyty i nalezy go wymienic.
Troku własnie udzielił wyczerpującej odpowiedzi odnosnie wymiany oleju w przekładni hydrostatycznej. Nie musiałem demontowac całej skrzyni bo z dołu sa dwie sruby spustowe jedna po stronie pompy a druga po stronie przekladni. Mozna je zlokalizowac po podkładkach miedzianych.
Mam pytanie do posiadaczy traktorkow z oryginalnymi licznikami motogodzin. W jaki sposob sa naliczane motogodziny? Czy zgodnie z czasem godziny zegarowej czy moze sa one przelicznikiem obrotów silnika w czasie ? Za odpowiedz z gory pieknie dziekuje.
Swoją drogą zastanawia mnie niska popularność traktorków Snapper. Przecież wychodzą ze stajni Briggsa, tym samym powinny być dosyć znaną marką, a patrząc nawet po youtubie czy innych serwisach tych maszyn jest relatywnie mało.
Tak samo, zastanawia mnie ta sytuacja. Simplicity, Snapper, Murray to jest ta sama konstrukcja, różnią się tylko detalami, a jednak występują pod innymi markami, jednak wychodzą też z fabryki briggsa.
Wydaje mi się, że łatwiej stworzyć jedną silną markę, niż kilka mniejszych, które mają mały % udziału w rynku. Kolejna sprawa, to że jak już wspomniałem te traktorki wychodzą z fabryki briggsa, to dla czego blachy też nie sygnują tą marką? Przecież gdyby traktorki briggsa stały w markecie podejrzewam, że schodziłby lepiej niż husqvarny i johnn deere razem wzięte.
Właśnie przekroczyłem 100h. Po za wymianami filtrów i oleju oraz smarowania kalamitek nic nie robiłem z maszyną. Działa bez zarzutu. Czy po sezonie udać się do serwisu na jakiś przegląd czy cos? Nie wiem, skontrolować wychwytnik iskier czy inne tego typu rzeczy? W instrukcji jest o tym napisane.
powątpiewam czy jest możliwość ponieważ można by było niby zaadaptować od modeli z bocznym wyrzutem pozostaje jednak kwestia mocowań rozstaw itd. bo one wychodziły z normalnym deckiem przystosowanym do kosza jeśli rozstawy mocowań będą pasować to pozostaje kupić deck od modelu z bocznym wyrzutem 2246 lub 19546 czy 17542 choć nie widzę za bardzo sensu takiego rozwiązania ponieważ można kosić bez kosza ewentualnie zrobić sobie lub kupić deflektor a koszt takiego kompletnego kosiska to może blisko z 1500zł albo nawet i więcej
Z tym, że mi chodzi o coś trochę innego.
Nie satysfakcjonuje mnie nagminne zatykanie się trawą tego tunelu mającego odprowadzać ją do kosza.
Moim skromnym zdaniem - niewypał trochę.
Generalnie najlepiej się kosi, jeśli deszcz nie padał ze dwa tygodnie, w pełnym słońcu w południe. Wtedy jest nadzieja, że chwilę się pokosi.
A wydaje mi się, że przy wyrzucie bocznym zjawisko nie występuje.
Wyrzut boczny nie zapycha się jak trawa jest sucha i wtedy może być nawet wysoka jak jest zaraz po deszczu to strasznie się zapycha proponuje ci podkręcenie obrotów silnika do 3000 wtedy się nie powinien tak zapychać jeden z forumowiczów ma taki sam traktor i tak zrobił i nie zapycha mu się tak często
regulacji obrotów może dokonać tylko serwis bo potrzebny jest obrotomierz sam tego nie zrobisz a skoro ci to serwis robi i to odpłatnie to nie jest to żadne łamanie zasad gwarancji co innego jakbyś sam majstrował zresztą koszt ok 50zł z dojazdem zapłacił za ustawienie tych obrotów właściciel takiego traktorka na tym forum także nie jest tak źle
Kosisko w markowych kosiarkach kosztuje nawet powyżej 5 tys...
Wyrzut boczny nie zapycha się praktycznie w ogóle. Jeśli trawa jest mokra, jedynie deck się oblepi i może kłaść trawę. Kosiarki z koszem są raczej do trawników reprezentatywnych, więc koszenie powinno odbywać się przynajmniej 1-2 razy w tygodniu.
No zależy jak bardzo jest mokra jak zaraz po deszczu to zapycha się co chwile ale tragedii nie ma także tym bardziej jestem zadowolony z bocznego wyrzutu jak słyszę jak zapychają się traktory z koszem i tak najgorsze są john deery w tej kwestii kosztują krocie a co chwila się zapychają przy średniej trawie nawet suchej ze względu na wąski wyrzut
Jestem zaskoczony faktem ze Snapper z koszem sie zapycha. Zapchal mi sie 2 razy ale to przez przepelniony kosz. Po opróżnieniu kosza musiałem tunel wygarnąc reka. Ogólnie koszę 65 arów bez kosza i nie miałem ani razu przypadku zapchanego tunelu. Kosze co 3-4 tygodnie. Pozdrawiam.
Z tym, że mi chodzi o coś trochę innego.
Nie satysfakcjonuje mnie nagminne zatykanie się trawą tego tunelu mającego odprowadzać ją do kosza.
Moim skromnym zdaniem - niewypał trochę.
Generalnie najlepiej się kosi, jeśli deszcz nie padał ze dwa tygodnie, w pełnym słońcu w południe. Wtedy jest nadzieja, że chwilę się pokosi.
A wydaje mi się, że przy wyrzucie bocznym zjawisko nie występuje.
Coś mi sie wydaje że masz za dużą predkość podczas koszenia. Napisz co ile kosisz trawe .
Kamilu sprawdzilem z ciekawosci dane techniczne tych dwóch modeli i sa one na pierwszy rzut oka kosmetyczne. Ja mam szerokosc koszenia 102cm a model elt 1838rdf 96cm. Roznica tez jest w pojemnosci zbiornika paliwa. Nie chce mi sie wierzyc zeby zmienili srednice tunelu z powodu tych paru centymetrów szerokosci koszenia.Jutro z ciekawosci zmierze tunel i Wam podam.
Witam,
Wymiary tunelu mam identyczne.
Koszenie jest co 2-3 tygodnie - ale to nie ma większego znaczenia dla zapychania tunelu.
Nawet jedno-tygodniową trawą potrafi się zapchać bez problemu.
Próbowałem kosić wolniej - też nie ma większego znaczenia.
Na razie po prostu koszę zapchanym, trawę wypycha wtedy dołem spod decka.
Wiem, że to jest mękolenie - ale nie ma innego wyjścia chwilowo.
Nie będę co 2 minuty czyścił tunelu.
Ostatnia nadzieja w tym podkręceniu obrotów.
Chyba się zdecyduję zrobić to samemu, muszę tylko dorwać obrotomierz indukcyjny.
Dzięki, pozdrawiam
Paweł
Mi zapchał się tylko raz ale to było jak wyjechałam z działki na łąkę dla sprawdzenia sprzętu w wysokiej trawie a tak poza tym nie daję trawie poszaleć w górę i koszę jak odrośnie więc problemu nie mam
pfp76 Pomógł: 13 razy Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 366 Skąd: Lublin
To faktycznie albo masz jakies inne noze o słabym wyprofilowaniu albo masz za niskie obroty. Powinny fabrycznie być ustawione na 2700. Kupilem licznik motogodzin z opcją obrotomierza i obroty sie zgadzają - 2700. Gdyby to nie był problem to zrób zdjęcie noża. Ja jak kosze bez kosza to trawa ma taki wyrzut jak kukurydza z kombajnu.
Pan z serwisu Grass powiedział, że do 3000 rpm nawet można zwiększyć.
Ja też mam dobry wyrzut (tak mi się wydaje), ale tylko przez kilka pierwszych metrów koszenia.
Obojętnie, czy z koszem, czy z deflektorem, niewielka ilość trawy odkłada się w tunelu, aż w końcu zapełni cały i koniec.
Wracając do tematu:
Noże mam takie, jak na zdjęciu.
Mam do Was jednakże teraz jeszcze inne pytanie:
Jak widać na zdjęciu - po jednym sezonie użytkowania - farba, którą był zabezpieczony deck niemal całkowicie zeszła i obecnie jest goła blacha miejscami już konkretnie zardzewiała.
Chciałbym to jakoś zabezpieczyć ponownie.
a) Czy dać do wypiaskowania i jakiegoś profesjonalnego malowania?
b) Czy doczyścić na ile się da samemu i pomalować jakimś np. Hammeritem?
Co byście radzili?
Dzięki, pozdrawiam
Paweł
Powiem tak piaskowanie to nie jest głupi pomysł tylko najlepiej ocynkować później cały deck, a to już jest i robota i koszta. Ja na twoim miejscu sam bym to odczyścił, bo to nie jest jakaś głęboka korozja tylko powierzchniowy nalot. Podsumowując, odczyścić korozję do gołej blachy, odtłuścić i pomalować farbą antykorozyjną tzw.mnią, hammerite nie polecam jest to przereklamowany produkt niskiej jakości.
PS. Na takie widoki zawsze nastawiaj sięna koniec sezonu, bo każda farba spadnie i trzeba co sezon go konserwować.
Mój deck, w porównaniu do Twojego po dwóch sezonach wygląda jak nówka sztuka. Jest tylko pare miejsc bez farby, a rdza może pojawiła się w max 5 miejscach.
fakt u mnie też deck nie był tak skorodowany jak ten na zdjęciu, u mnie farba schodzi tylko w paru miejscach pomiędzy nożami, a tak po bokach się trzyma i korozja jak już jest to naprawdę niewielka niemniej już mam deck zakonserwowany, nasmarowany, noże naostrzone wszystko to schowane czeka sobie do wiosny
Tornado Pomógł: 7 razy Dołączył: 26 Paź 2014 Posty: 292
Wysłany: 10 Listopad 2014, 22:15
Nie zmieniając wątku zapytam: oddając deck do piaskowania zdejmujemy noże, natomiast pozostałe "bebechy" mogą zostać?
musisz zdjąć wszystkie elementy noże, piasty, koła pasowe, pasek, nawet kółka podporowe tzw. rolki, gwinty już chyba oni sami zabezpieczą kwestia dogadania.
Tornado Pomógł: 7 razy Dołączył: 26 Paź 2014 Posty: 292
Wysłany: 10 Listopad 2014, 22:32
o rolkach zapomniałem, oczywiście, że do zdjęcia. Ale piasta i koło pasowe myslałem, ze może zostać..
No niestety wszystko,wszystkie elementy plastikowe jak osłony i inne tego typu rzeczy również musisz zdjąć jednym słowem musisz oddać goły deck.
pfp76 Pomógł: 13 razy Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 366 Skąd: Lublin
Wysłany: 11 Listopad 2014, 03:40
Nie wiem dlaczego tak uparcie chcecie malować deck od środka ? Zewnętrzna strona -rozumiem , jak najbardziej . Po co piaskować ? Zwykle w kosiarkach typu hobby blacha jest dosyć cienka . Nie dość , że jest "piaskowana" podczas koszenia , to jeszcze trzeba ją zjechać piaskiem podczas "pseudokonserwacji?
Dalej - pomalujesz deck [ cały czs mówię o stronie wewnętrznej ] Jest ok. , jak deck leży w garażu i zimuje . Co się dzieje potem ? Wyjeżdżasz na wiosnę kosić i zaczynasz rypać w powłokę farby kamykami i piaskiem . Tworzą małe "oczka " gołej blachy, to jeszcze nie problem . Problemem są miejsca dookoła tych oczek , czyli te miejsca , gdzie farba jeszcze jest , ale nie przylega do blachy . To piękna "chodowla" rdzy ! Ten , jak nazywacie kwas z trawy zatrzymuje się w tych przestrzeniach i zaczyna działać . Jak kogoś stać to powłoka galwaniczna nie jest jeszcze złym pomysłem .Farba podkładowa -minia , w ostateczności jest dobra , Bo to farba , która jest miekka , dobrze przylega do blachy i najważniejsze PRZEPUSZCZA wilgoć . Ale w obie strony ! czyli miejsce między blachą , a farba ma szanse pozbyć się wody , jednocześnie minia ogranicza dostęp tlenu-złoczyńcy ..
Myj deck po każdym koszeniu ( o ile nie kosisz np. co dwa dni) . potem daj mu czas wyschnąć i spryskaj czymś co chroni przed rdzą - kiedyś był to olej gazowy . Na zimę po prostu wyczyść deck z rdzy szczotką ( cały czas mówię o stronie wewnętrznej } , potem zakonserwuj środkiem do tego przeznaczonym . Tyle.
ja nie proponowałem tylko powiedziałem, że to nie głupie pod warunkiem, że później się to ocynkuje, czytaj dokładnie
Tornado Pomógł: 7 razy Dołączył: 26 Paź 2014 Posty: 292
Wysłany: 11 Listopad 2014, 20:45
Wszystko zależy od sytuacji i potrzeb. Ja nabyłem traktorek, o którego ktoś nie dbał. Handlarz zrobił picówkę decka srebrzanką w sprayu. Jaki jest jego stan pod spodem to do końca nie wiem. Chcąc mieć "czystą" sytuację, to po demontażu /może w tym tygodniu/ , czyszczenie i właśnie piaskowanie. Zastosuję konserwację /jaką jeszcze nie wiem/ i będzie okey. W przyszłym zaś roku może ograniczę się do jego umycia i nasmarowania olejem spodu..albo malowanie minią...
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 12 Listopad 2014, 08:47
Tornado napisał/a:
W przyszłym zaś roku może ograniczę się do jego umycia i nasmarowania olejem spodu..
Jak lubisz by się do oleju wszystko przyklejało to smaruj ale nie słyszałem o gorszym sposobie konserwacji no chyba że byś lepikiem posmarował to było by jeszcze gorzej ...
Ogranicz się do malowania po wcześniejszym wymyciu i odtłuszczeniu.
Nie pomyślałem o tym, że może się lepić A, co do "barana", to sam z siebie go zrobiłem
a czemuż to?
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 12 Listopad 2014, 18:11
zdał sobie sprawę ze swojego pomysłu,
dobrze że próbowaliśmy mu to wytłumaczyć i zrozumiał - miejmy nadzieję że i inni też z tego wnioski wyciągną
Tornado Pomógł: 7 razy Dołączył: 26 Paź 2014 Posty: 292
Wysłany: 12 Listopad 2014, 18:52
Hmmm, nie ma ludzi nieomylnych. Dlatego lepiej wymienić poglądy, przemyślenia
pfp76 Pomógł: 13 razy Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 366 Skąd: Lublin
Wysłany: 13 Listopad 2014, 02:45
Bardzo byś się żdziwił "jerzyk " , gdybym Ci pokazał powłokę Z seri "Rhino Liner" , która jest lekko "barankowata" , ale doskonale by zakonserwowała deeck . Również "troku" by się pewnie żdziwił gdyby poznał zalety smaru T25 , stosowanego do konserwacji broni , którym też można idealnie deck zakonserwować ( i nic by się do niego nie lepiło - zapytaj żołnierzy którzy byli w Iraku).
Oczywiście , że można deck ( całyczas mówimy o wewnętrznej części } pomalować , ale powinna być to farba dwuskładnikowa najlepiej na bazie olejnej. Oczywiście powłokę należy idealnie przygotować , a pomalować najlepiej teraz , żeby się do wiosny "wysezonowało"
Jerzyku i Troku , wiecie jak bardzo cenię (pisałem o tym nie raz) waszą wiedze i doświadczenie , ale nie zamykajcie tematu słowami " weż i pomaluj" Czym ? Pierwszą lepszą farbą ? Pędzlem ? Dokąd sięgniesz ręką ?
Malowanie proszkowe odradzam . Dalej , są specjalne spraye na bazie grafitu do konserwacji decka .
Jeżeli wreszcie , posmarujecz wnętrze decka rzadkim olejem , to też nic się nie stanie . Po paru minutach koszenia wyleci on razem z trwą . Pod warunkiem , że nie jest to kosiarka na pedały z obratami noża 60/min.
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 13 Listopad 2014, 08:42
[quote="pfp76"Również "troku" by się pewnie żdziwił gdyby poznał zalety smaru T25 , stosowanego do konserwacji broni , którym też można idealnie deck zakonserwować ( i nic by się do niego nie lepiło - zapytaj żołnierzy którzy byli w Iraku).
Jeżeli wreszcie , posmarujecz wnętrze decka rzadkim olejem , to też nic się nie stanie . Po paru minutach koszenia wyleci on razem z trwą . Pod warunkiem , że nie jest to kosiarka na pedały z obratami noża 60/min.[/quote]
Smar jest do czyszczenia broni i on konserwuje ale jaki jest sens po każdym koszeniu odkręcać agregat myć odtłuszczać i konserwować olejem za 20zł 100ml
Witam Wszystkich.
Korzystajac z wolnych dni postanowilem przejzec deck kosiarki po 2 sezonach koszenia i musze przyznac ze kretowiska zrobily swoje.Lepiej przed koszeniem je rozgrabic bo pozniej mamy niezle piaskowanie. Co do samego decka to jest o solidnej konstrukcji i materialu na niego nie zalowali . Myslalem ze dam rade sam go przeniesc do malowania ale moj kregoslup ledzwiowy powiedzial "pas".
pkuna, Teraz po zamieszczeniu moich fotek zauwazyłem ze kolega "pkuna" ktory poruszal temat zapychania sie wylotu trawy ma inna konstrukcje wylotu i stad te problemy.
Wczesniej juz ogladalem zdjecie jego decka ale dopiero teraz mnie oswiecilo po zamieszczeniu moich fotek. Nie wiem skad ta roznica w konstrukcji Snappera? Pozdrawiam Wszystkich i udanej zabawy sylwestrowej zycze
Jeszcze raz przyjzalem sie zdjeciu decka kolegi "pkuna" i osobiscie zawiozlbym deck do pierwszego lepszego slusarza ze spawarka i dokonal drobnej korekty z lewą kierownica wylotu trawy (patrzac na zdjecie) i problem zapychania sie bedzie z glowy.
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 31 Grudzień 2014, 14:31
ten twój agregat wypisz wymaluj jak z traktorka czeskiego SECO - czyżby to był czeski snapper ??
ja tam decka tak pięknie nie maluje jak kolega mirek, tylko uzupełniam ubytki w miejscach gdzie jest goła blacha, efekt wizualny nie jest ważny bo i tak tego nie widać.
Chcialem sie Was jeszcze dla formalnosci zapytac i upewnic odnosnie smarowania agregatu tnacego.W instrukcji sa pokazane kalamitki przy glowicach mocowania nozy a ja fizycznie ich nie posiadam. To mam rozumiec ze smarowanie nie jest przewidziane czy co pare lat mam to cale rozbierac i przesmarowac ??
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 4 Styczeń 2015, 11:02
Dobrze po sezonie jak czyścimy i konserwujemy agregat rozmontować i przesmarować, przy okazji sprawdzać stan podzespołów i ewentualnie wymienić co trzeba.
dziwne, że nie ma smarowniczek, wszystkie snappery je posiadają z silnikami na v-twinie, mam podejrzenia co do oryginalności twojej maszyny i czy to czasem nie jest jakiś kombinowany czeski snapper, jak chcesz to rozbierać, tego nie da się tak rozebrać, żeby przesmarować to są łożyska, więc najlepiej by było wywiercić i nagwintować i wkręcić smarowniczki, prawdopodobnie zamiast smarowania co jakiś czas będziesz musiał wymieniać łożyska, pytanie zasadnicze gdzie kupiłeś tą maszynę?
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 4 Styczeń 2015, 12:16
niektóre nie mają kalamitek w mandrelach więc trzeba podczas przeglądu okresowego je sprawdzać i smarować tak to ustalił producent i nic nie zmienimy.
Nawiercić można ale trzeba zrobić otwór technologiczny na nadmiar smaru by nie wysadziło uszczelniaczy.
Dziekuje za wyjasnienia. Instrukcja dotyczy wiekszej gamy modeli Snapper a moj konkretnie to model LT200RD. Na obrazku pogladowym jest pokazany agregat z trzema nozami a te nasze to przewaznie maja dwa noze. Narazie nie bede robil z tego problemu po dwoch sezonach koszenia. Jak dostane weny tworczej to rozbiore to moze po nastepnym sezonie no chyba ze lozyska zaczna sie wczesniej odzywac. A co do kupna to kupilem go dystrbutora sprzetu ogrodniczego http://allegro.pl/kosiark...4927432795.html
najlepiej zadzwoń do serwisu grass lub do sprzedawcy od którego kupiłeś, oni ci powiedzą co masz robić, choć nie bardzo sobie wyobrażam jak tam coś nasmarować skoro łożyska są zamocowane w piastach, po prostu nie ma tam dostępu i producent najwyraźniej nie przewidział smarowania tych elementów tylko wymianę łożysk co określoną liczbę godzin.
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 4 Styczeń 2015, 23:15
Podczas przeglądu okresowego serwis sprawdza luzy na Mandrelach oraz w przypadku ewentualnych uszkodzeń zagląda dalej, wiadomo że jak jest luz to i smar ma miejsce na wypłynięcie i to jest pierwszy sygnał by rozebrać w czas mandrele.
Jak się to przegapi to łożyska się zużyją jak i wałki prowadzące nóż i wtedy koszt bywa nieporównywalnie większy.
Cześć,
Wiecie może, co trzeba podgiąć w tym regulatorze obrotów, żeby zwiększyć wysokie obroty?
Mam obrotomierz, mam ten specjalny przyrząd do podginania i chciałem się zmierzyć z tematem samodzielnie, ale nie mogę wymyślić jak.
Znalazłem instrukcją serwisową do silnika, ale opis regulacji jest bardzo lakoniczny, a z rysunku też niewiele wynika
Dzięki, pozdrawiam
Paweł
Mam pytanie odnośnie snappera rpx200 czy wskaźnik poziomu paliwa jeżeli bak jest pełny powinien wskazywać tak jak wskaźnik naładowania akumulatora? (czyli czy powinien tam być wyświetlany poziom czy może jak jest pełny to nic nie pokazuje?) Zalałem do pełna i nic mi nie wskazuje a nie zwróciłem uwagi jak było wcześniej,
W moim na szczęście na przeglądzie w tym roku nic się nie działo,zero luzów,naostrzone noże,wymieniony olej,filtr,itp,podobno trzeba było to zrobić na jesieni ale zapomniałam o tym,ważne że przyjechali,sprzęt zabrali a póżniej przywieżli Panowie z serwisu tam gdzie kupowałam
Proponuje się przyjrzeć skrzynce, bo serwisy to na przeglądach olewają, a to jest bardzo ważna część w traktorku, mianowicie należy w niej wymieniać olej raz na dwa lata lub co 200 godzin.
2. A może macie jakieś sprawdzone zamienniki?
3. Gdzie znaleźć miejsca w których mam przesmarować traktorek? Szukam w instrukcji i nie ma takich informacji...
Traktor kupiłem w zeszłym sezonie i nie jestem jeszcze do końca obeznany.
4. Czy na nowy sezon mam tylko go przesmarować i wyczyścić filtr powietrza?
5. Pod koniec zeszłego sezonu minęło mi 5 godzin pracy i wymieniłem filtr i olej. Po tym kosiłem może z 2-3 razy. Nie wiem ile mam teraz godz. na liczniku bo traktorek mam na działce. Czy powinienem teraz zmienić olej?
1. Tak ten filtr jest do silników briggsa a ty taki posiadasz,
2. Oczywiście, że mamy filtron op 518, dużo tańszy, a działa tak samo
3. Na pewno są przy zwrotnicach, przy tulejach kół przednich, mogą być jeszcze na belce przedniej na sworzniu oraz przy łożyskach kosiska.
4. Przeczyść filtry jeśli są brudne, możesz przesmarować kalamitki
5. Olej wraz z filtrem wymieniamy co rok lub co 50 godzin w zależności co pierwsze nastąpi
Kurcze, po lekturze tego wątku cieszę się, że nie kupiłem Snappera, mimo że brałęm go pod uwagę
No nie wiem czy to jest powód do "cieszenia się", kupiłeś za to marketówkę Mccullocha z marnym jednocylindrowym briggsem, który nie ma nawet filtra oleju ani żeliwnej tulei cylindra
Ale jeśli to jest powód do zadowolenia to gratuluję :)
Wysłany: 28 Marzec 2017, 19:59 ELT2246 nie pali bo cewka zwiera do masy ale gdzie... rady?
Dobry dzień,
Temat dotyczy traktorka kosiarki SNAPPER ELT2246 z silnikiem B&S 407777-0152-B1 Intek vtwin 656cc 22KM
Objaw:
Silnik nie zapala (ale kręci),
Ustalone fakty:
1) po odłączeniu przewodu od "obwodu zabezpieczającego/wyłączającego" od cewki - silnik pali
2) na przewodzie jest masa
Moja diagnoza:
coś zwiera niesłusznie obwód zabezpieczający do masy i nie pozwala uruchomić silnika - jeżeli moja diagnoza jest błędna lub nie jedyna możliwa - proszę w tym miejscu o sprostowanie
Działania:
3) szukam co powoduje zwarcie do masy, odłączyłem na kostkach wszystkie istotne przełączniki tj
a) stacyjkę
b) włącznik sprzęgła do kosy
c) zabezpieczenie RMO (to co wyłącza koszenie w tyl jak operator nie przekręcił specjalnego kluczyka)
d) czujnik pod siedzeniem
e) przekaźnik na pedale jazdy wstecz
Efekt: Na wspomnianym przewodzie, który zwiera cewkę z masą mam cały czas masę..., na przewodzie do czujnika siedzenia mam na obu pinach masę
Moje wnioski i problemy
Na zdrowy rozsadek wykluczyło to zepsucie (w sensie ze niesłusznie zwiera) stacyjki,któregoś z przełączników,któregoś z czujników bo są przecież fizycznie rozłączone na kostkach i nie mają jak zwierać.
Wg mnie pozostała jedynie opcja, że gdzieś jest jakiś kabel przetarty i zwiera, ale...
a) czy mogę się mylić, może czegoś nie widzę i może być inny powód?
b) nie mogę znaleźć dokładnie schematu od tego traktora, mam ogólny schemat
Manual 7006462 , Wiring Schematic 1728097 Harness Cranking Circuit od zbliżonego modelu
ale on mi nie mówi gdzie w pierwszej kolejności idzie ten przewód od silnika,
ponadto śledzić wiązki jest ciężko wymaga już większego rozbebeszenia całego traktora i rozklejenia taśm od przewodów, wolałbym tego uniknąć, zwłaszcza jakby przyczyna była zupełnie inna - stąd zdecydowałem się puścić ten wątek,
zresztą trochę by mi to dziwne było, że coś się gdzieś przetarło, no ale możliwe
Ktoś zasugeruje inny powód, albo mnie utwierdzi w przekonaniu, że dobrze robię...ale może jakaś porada zanim rozbebeszę całość?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum