Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 

Partnerzy: Budownictwo | Blog o pompach | Blog o pompach zatapialnych | centrumpomp.pl | e-artykuly.com |

Poprzedni temat :: Następny temat
Wybór kosy do ekstremalnych zastosowań > 2500PLN
Autor Wiadomość
Zbigniew 
ogrodnik.szkodnik

Imię: BrunoTrawa
Wiek: 59
Dołączył: 21 Cze 2013
Posty: 5
Skąd: Z Nienacka
  Wysłany: 21 Czerwiec 2013, 19:30   Wybór kosy do ekstremalnych zastosowań > 2500PLN

Stihl FS550 produkowana w niezmienionej wersji od 1997.
(Jeszcze dostępna, zastępuje ją nowy model FS 560 C-EM)
Cena katalogowa 4199zł (realna 3800)
Moc silnika 2,8kW/3,8KM
Poj. silnika 56,5ccm
Zalety:
Zwarta, mocna, idioto-odporna, aluminiowa konstrukcja,
bardzo wysokiej jakości elementy z tworzyw sztucznych.
Wzbudzająca zaufanie obudowa silnika.
System podwieszenia ułatwiający dobre wyważenie.
BARDZO NISKI POZIOM WIBRACJI - L/R 2,5/1,9 m/s2,
Niemniej wibracje są wyraźnie odczuwalne!
(już po 15-20 minutach pracy)
Dekompresator - ułatwia rozruch.
Niski hałas przy uchu - tylko 102dB. (LWA 114dB)
(Kosa ma przyjemny odgłos)
Mozliwość pracy po zakupie osłony uniwersalnej (130zł)z:
Oregon Jet-fit 4żyłkowa (nawet 7mm) - opcja 150zł
Głowicą Auto-Cut 40-4 (4żyłkowa/2,7mm) - opcja 130zł
(Znacznie mniej trwała od Trimmy S2 Husqvarny)
Tarcza do trzebieży MZ 225mm (na wyposażeniu)
Możliwość złożenia kierownicy do transportu.
(Przy pomocy załączonego klucza)
Zdecydowanie najwyższa z wymienionych modeli wydajność koszenia.
(Konie od Stihl-a sprawiają wrażenie, jakby ich było więcej.
Wady:
Duży ciężar - 10kg
Mały zbiornik paliwa - tylko 0,76l
Choć najwyższy model szelek to jednak
niewygodna w pracy, w stosunku do wagi uprząż.
Na wyposażeniu JEDYNIE TARCZA DO TRZEBIEŻY Z ALUMINIOWĄ OSŁONĄ.
Kosa w zestawieniu z najlepszą uprzężą producenta jest męcząca
podczas pracy, na cały dzień tylko dla Strong-manów.

Stihl FS560 C-EM
Cena katalogowa 4199zł (realna 3900)
Moc silnika 2,8kW/3,8KM
Poj. silnika 57,1ccm
Zalety:
Zwarta, mocna, nowoczesna, plastikowo-aluminiowa konstrukcja,
bardzo wysokiej jakości elementy z tworzyw sztucznych.
System podwieszenia ułatwiający dobre wyważenie.
MOŻLIWOŚĆ ZŁOŻENIA DO TRANSPORTU PRZY POMOCY WYGODNEGO POKRĘTŁA.
Bezobsługowa (brak smarowania) przekładnia.
(Co moim zdaniem nie przyczyni się na dłuższą metę
do trwałości urządzenia)
Elektronika zastąpiła regulację ręczną silnika.
(Byłbym ostrożny, podwyższy koszty serwisowania i eksploatacji kosy,
w razie awarii)
Adekwatny do mocy zbiornik paliwa - 0,99l
Możliwość pracy po zakupie osłony uniwersalnej (99zł)z:
Oregon Jet-fit 4żyłkowa (nawet 7mm) - opcja 150zł
Głowicą Auto-Cut 40-4 (4żyłkowa/2,7mm) - opcja 130zł
(Znacznie mniej trwała od Trimmy S2 Husqvarny)
Tarcza do trzebieży 225mm z osłoną (na wyposażeniu)
Minimalnie wieksza wydajność koszenia jak modelu FS550.
(chyba dlatego, że kosa dłuższa o 7cm)
Ładna, nowoczesna, ergonomiczna konstrukcja,
gdyby jeszcze szelki były takie, jak balance XT
Husqvarny to byłaby niesamowicie wygodna w użyciu.
Wady:
Kosa jest ciężka - 10,2kg
Znacznie więcej siły trzeba przeznaczyć na rozruch.
(Brak dekompresatora)
Praktycznie nie da się odpalić na szelkach.
Niewygodna uprząż.
Obudowa silnika, choć estetyczna to jednak nie wbudza zaufania,
bo została odchudzona.
Wyższy o 3db poziom hałasu niż FS550.
(Pamiętajmy, że energia dżwięku podwaja sie co 3dB!!!)
Znacznie wyższy poziom drgań na uchwytach L/R 3,7/3,7 m/s2
Drgania wyraźnie odczuwalne już po kilku minutach pracy.
Bezobsługowość, jak zaszwankuje, może na dłuższą metę też być wadą
urządzenia w kilkuletnim uzytkowaniu,
podwyższając jego koszty utrzymania.
(Prawo Murphy'ego)

Husqvarna 555RXT
Cena katalogowa 4149zł (realna 3850)
Moc silnika 2,8kW/3,8KM
Poj. silnika 53,3 cm3
Zalety:
Kosa jest najlżejsza z wymienionych - 9,2kg
ZNAKOMITE, ERGONOMICZNE SZELKI - balance XT
przenoszą prawie cały ciężar równomiernie na postać operatora.
Łatwy rozruch, ma dekompresator.
Niski poziom hałasu - w/g producenta - 101 dB (LWA 121dB)
Odczuwalny hałas jest jednak wyższy niż Stihl FS550, bardziej męczący,
być może dlatego, że kosa pracuje na relatywnie wyższych obrotach.
Niski poziom drgań na uchwytach - L/R 1,5/1,6 m/s2
W realnej pracy w porównaniu ze Stihlem FS550 wyraźnie mniejsze drgania,
dające się odczuć dopiero po około 30 minutach nieprzerwanej pracy.
Doskonałej konstrukcji półautomatyczna głowica żyłkowa trimmy S2,
jako opcja (165zł) wytrzymuje dwa sezony pracy,
przy wymianie łożyska i przelotek.
Najwieksza z wymienionych pojemność zbiornika 1.1l.
W dodatku kosa mało pali.
Elektronika zastąpiła regulację ręczną silnika - bezobsługowy gaźnik Walbro.
(Byłbym ostrożny, podwyższy koszty serwisowania i eksploatacji kosy,
w razie awarii)
Wyposażona we wszystko, co trzeba na start.
(Tarcza, głowica żyłkowa, szelki takie jak trzeba)
Współpracuje z głowicami Oregon Jet-Fit bez konieczności doposażenia
w opcjonalne akcesoria.
Wady:
Jakość wykonania i materiały sprawiają wrażenie mniej trwałych
niż w wyrobach niemieckiej konkurencji.
Trudniej jest wyważyć kosę - regulacja narzędziami poprzez przesunięcie oczka
na uchwyt od szelek, w Stihl wystarczy przesunąć zaczep
o kilka oczek na rękojeści kosy bez uzycia narzędzi.
Duży odczuwalny hałas, dwa razy głośniejsza od wyrobów Stihl.
Kosa pracuje na wyższych obrotach, osiągając tą samą moc,
co, przypuszczam, przełoży się na trwałość urządzenia.

Test w warunkach polowych, ósma rano - 13-15 czerwca 2013 temp 20stopni, sucho, bez rosy:
3 takie same płaskie powierzchnie po 20 arów od paru lat nie koszonego nieużytku
zarośniętego barszczem, wrotyczem, pokrzywą i poprzerastaną trawą o wys 90-130cm.
Kosiarz ten sam, z 20-letnim stażem, inż leśnik-mechanik pod 50 lat.
Łąka została porządnie i ładnie skoszona, nie "po łebkach",
najszybciej, jak potrafiłem, z przerwami na wymianę elementów tnących i łyk wody.
Uczestnicy:
Stihl FS550 - 1h45min/2,6litra paliwa/Głowica Oregon Jet-Fit 7mm żyłka 7mm Techni-Blade Oregon - pierwszy dzień
Husqvarna 555RXT - 2h05min/2,2litra paliwa/Głowica Oregon Jet-Fit 7mm żyłka Techni-Blade Oregon - drugi dzień
Alpina VIP52D - 2h55min/2,6litra paliwa/Głowica żyłkowa uniwesalna automatyczna, żyłka 3mm Oregon gwiazdka Alu (w pewnym sensie bliźniak Shindaiwy i Echa - trzeci dzień

W porównaniu i próbie nie ująłem, nie mam na stanie n/w modeli
Pobieżnie więc je potraktuję - Shindaiwa b530 i Echo cls5000/5010:
Zalety:
• niższa o ok 1400zł cena
• pojemność zbiornika 1,0 litra
• większy zasięg koszenia, dłuższa rura
• podobna pojemność 51,7 ccm
• znacznie niższy hałas - 90 dB/(A)
• dekompresator
Wady:
• realnie znacznie niższa moc 1,84 kW/2,5KM (o ok. 1,3KM)
Na polskich opisach dealerów panuje żenująca przesada - skąd się wzięły 4KM???
• niewygodna uprząż
• słabej jakości amortyzatory
• gorsza jakość materiałów
• słabej jakości urządzenia tnące
• Kosy nie popracują z Oregon Jet-Fit 4-zyłkową 7mm,
co najwyżej z 2-żyłkową głowicą tego typu - żyłka 4mm.
Zdanie o japończykach buduję na podstawie bliźniaczo podobnej do nich
kosy Alpina VIP52D
, którą posiadam aktualnie od kilku lat i użyłem w porównaniu polowym.
Ma taką samą konstrukcję i moc, jak w/w Shindaiwa, nieco mniej przyjazną użytkownikowi, niż Echo.
Te kosy na pewno dorównają najdroższym wydajnością pracy, na normalnych,
regularnie koszonych trawnikach, nie potrzeba wtedy inwestować
ponad 4 tys. złotych w tak mocne, jak opisałem urządzenia,
a ich trwałość i efekty pracy będą podobne.
Proszę też zauważyć, że za 2400zł można kupić porównywalne mocą
wyroby Husqvarna i Stihl po otrzymaniu dobrego upustu lub na promocji.
Jak widać z próby, którą przeprowadziłem sam,
na niekoszonych nieużytkach i w lesie japończyki
nie mają szans konkurować z wyżej opisanymi najlepszymi
modelami wiodących producentów stosunkiem jakość/cena.
W WARUNKACH EKTSREMALNYCH Echo i Shindaiwa
na dłuższą metę się po prostu nie sprawdzi.
W regularnie koszonej komunalce warto rozważyć
ich zakup ze względu na cenę i koszty eksploatacji.
Pracownicy ich ergonomią nie będą jednak zachwyceni,
jeśli przesiadka nastąpi z husqvarny, czy stihla.
BARDZO ISTOTNYM JEST TEZ DOSTĘPNOŚĆ
I KOMPETENCJE LOKALNEGO SERWISU!!!
Mój typ:
Do użytku w najcięższych warunkach,
OSOBIŚCIE po tym teście zakupiłem
fabrycznie nową kosę Stihl FS550
z dodatkowym osprzętem Oregon Jet-Fit x4
bez fabrycznych szelek, zamieniając je
na najnowszą uprząż Husqvarna balance XT.
Do komunalki najlepsze są zdecydowanie
z aktualnie produkowanych kosy
Husqvarna 343FR z głowicą Trimmy S2,
(Mieliśmy trzy takie, ale 343R po kilka lat)
Cena 2999 (realna 2650)
Pojemność silnika: 45ccm
Moc: 2kW/2,7KM
Poj zbiornika: 0,9l
Waga: 8,2kg
lekkie, wygodne i zwrotne,
znacznie lepsze do pracy w normalnych warunkach od Echo/Shindaiwa,
i co ważne, NIEZAWODNE,
żyłka Oregon gwiazdka 3mm alu,
które wieszamy na szelkach balance x
(tak dla informacji, jak widać, nie jestem fanem
określonego producenta)
Niestety kosa 343FR jest za słaba do Jet-Fit x4,
a z głowicą Trimmy S2 dostaje zadyszki, brak mocy
na takim nieużytku, żyłki się rwią na grubych chwastach.
Ten opis wstawiłem, aby pomóc w decyzji związanej z zakupem PROFESJONALNYCH URZĄDZEŃ.
Jeśli są dla Was za drogie, można pomyśleć u używkach...
W necie jest sporo głupot popisanych, które zderzam w tym poście z realiami pracy.
Husqvarnę 555RXT i Stihl-a FS550 pożyczyłem do testów od zaprzyjaźnionych firm.
(Rozważając zakup fabrycznie nowego NAJMOCNIEJSZEGO URZĄDZENIA)
Mamy tez na stanie kosę Stihl FS460 i plecakową FR410,
na temat tych dwóch ostatnich maszyn nie będę się mądrzył, bo
za mało nimi pracowałem - od paru tygodni, jeszcze nie dotarte.
Nie jestem serwisantem, tylko użytkownikiem kos, z dużą praktyką,
proszę wybaczyć mi techniczne błędy, jeśli takie popełniłem w opisie.
Moim zamiarem było obiektywnie pomóc w decyzji o zakupie użytkownikom.
Nie będę wchodził w polemiki, można poniżej wpisywać praktyczne uwagi,
Serwisantów i Sprzedawców opisanych modeli proszę o nieudzielanie się w tym poście.

BrunoTrawa - www.szkolka-ochmanow.pl
_________________
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwidzieli.
Ostatnio zmieniony przez Zbigniew 29 Czerwiec 2013, 06:53, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
pfp76 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 366
Skąd: Lublin
Wysłany: 22 Czerwiec 2013, 19:01   

Czy mógł byś jeszcze wypowiedzieć się na temat kosiarek do użytku komercyjnego ?
 
Zbigniew 
ogrodnik.szkodnik

Imię: BrunoTrawa
Wiek: 59
Dołączył: 21 Cze 2013
Posty: 5
Skąd: Z Nienacka
Wysłany: 23 Czerwiec 2013, 13:17   

Niestety, nie będę się wypowiadał o KOSIARKACH.
(mam na myśli osobny post)
Jest problem, nie mamy ani sztuki na stanie.
Do płaskich powierzchni używamy ciągnika jednoosiowego firmy Goldoni ->
diesel 16KM Lombardini o szer koszenia 80cm z kosiarką na nóż płaski
lub dedykowaną kosiarką do zarośli z dwuczęściowym nożem rozdrabniającym
- są to maszy towarzyszące na WOM do tego urządzenia.
Wykorzystywany jest na małych, w miarę prostych w niewielkim stopniu
zadrzewionych działkach, czy sadach - maszyna bez kosza zbierającego.
Aktualnie produkowanym odpowiednikiem tej maszyny jest
Labin Super Special Green (zerknij w wujka google)
Na normalne łąki traktor z kosiarką rotacyjną.
Nie dam linków - to w końcu forum :mrgreen:
Jako gospodarstwo szkółkarskie - nie zajmujemy się typowo koszeniem po miastach,
jedynie w ramach ubocznej działalności kosimy trudne tereny,
współpracujemy z kilkoma firmami deweloperskimi,
w promieniu 10-15km od lokalizacji gospodarstwa,
lub działamy tam, gdzie zwykli użytkownicy nie radzą sobie budżetowymi
"kosiarkami made by Biedronka"
_________________
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwidzieli.
Ostatnio zmieniony przez Zbigniew 23 Czerwiec 2013, 13:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
pfp76 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 366
Skąd: Lublin
Wysłany: 23 Czerwiec 2013, 18:45   

Ten sprzęt który opisujesz jest sprzętem "niszowym" Przeciętny użytkownik z takiego nie korzysta. Kosa-helikopter o wadze 10 kg. przydaje się przy pracy specjalistycznej , jak np. w Twoim przypadku . Sprzęt oceniasz na podstawie włsnego "parku maszynowego". To się nazywa subiektywnie - nie " obiektywnie"
Nie bój się też opini tutejszych serwisantów , zaglądam na to forum już parę lat i w odróżnieniu od innych specjalistycznych forum tutejsi serwisanci nie boją się zdradzić tajemnicy awarii polegającej np. na potrzebie wymiany świecy , czy jak kto chce poważniejszej.
Oni by Ci wytłumaczyli , że marka sprzętu jest ważną informacją i świadczy o jakości sprzętu , ale nie do końca.
Osobiście używam Stihl'a , jest to sprzęt bardzo niezawodny . Jednak ten sam Stihl robi badziewne koski , które może tylko trochę jakością przewyższają inne kosy - jak wy to mówicie marketowe . Podobnie jest z innymi . W obrębie tej samej marki mogą być modele bardzo dobre i nie bardzo dobre . I to nie dlatego , że się upił konstruktor , lecz z "założenia"
Tak więc ocena "japończyków " na podstawie jednego (jedynego?) dostępnego nijak obiektywną nie będzie .
Kosy "ECHO" - to bardzo dobry profesjonalny sprzęt , oczywiście też w zależności od modelu.
Na przykład....
 
Zbigniew 
ogrodnik.szkodnik

Imię: BrunoTrawa
Wiek: 59
Dołączył: 21 Cze 2013
Posty: 5
Skąd: Z Nienacka
Wysłany: 27 Czerwiec 2013, 01:09   

Proszę czytać uważnie, ze zrozumieniem;
Jeśli w teście wyszła kosa 2,5KM:3,8KM stosunkiem 3:2godzin na 20a, to hektar takiej łąki
skosiłbym kosą Stihl/HSQV 3,8KM w jakieś 10 godzin, (kasując 1000PLN)
a na kosę 2,5KM Echo trzeba przeznaczyć ok 15 godzin pracy. (kasując również 1000PLN)
Sorry Winnetou, biznes is biznes.
Jeśli mam cały czas robotę, to nie stać mnie na kosę,
którą koszę 5 godzin dłużej i wykonuję zadanie w dwa dni zamiast jednego.
(tym bardziej na posłużenie się nią i pracownikiem w takim przypadku)
(U nas w Nienacku ceny oscylują ok 50-60PLN/rbh lub między 1000-1500zł/ha)
To prosta matematyka, w przypadku niekoszonych łąk
kupujemy najwydajniejsze urządzenie,
bo PROFESJONALNA, nazwana wyżej niszową, nie wiedzieć czemu,
KOSA SŁUŻY PRZEDE WSZYSTKIM DO ZARABIANIA,
a nie do machania po dwa trzy razy w tym samym miejscu.
W tym przypadku zwróci się bardzo szybko różnica w cenie.
Na praktycznie jednym-dwóch hektarach...
Hektarowego nieużytku nie opłaca się Echem kosić.
I nie ważne w tym przypadku, czy to jest Stihl, czy Echo,
czy Warszawa, czy Lublin, liczy się czas i matematyka...
Postawiłbym nawet tezę, że w Lublinie cena rbh kosy spalinowej
jest znacząco niższa niż w Krakowie, czy Warszawie i to już całkowicie wyklucza
zakup japońskich kos do zarabiania szczególnie tam, w Lublinie.
"Biednych nie stać na rzeczy tanie. Jesteśmy krajem biednym,
powinniśmy kupować rzeczy, które są lepsze."
(I TO NIEZALEŻNIE OD TEGO W JAKIEJ CZĘŚCI KRAJU MIESZKAMY,
MIESZKAMY W KRAJU BIEDNYM)
Do pfp76:
Ten post nie jest o "koskach", tylko o profesjonalnych kosach,
i nie o wyższości Stihla nad Echo, czy Husqvarny nad Stihlem
i nie oceniam urządzeń na papierze i po zdjęciach, tylko w pracy
i nie wypowiadam się o kosiarkach, których nie używam,
tylko o kosach spalinowych, którymi pracujemy na co dzień.
(wymieniłem modele, jakie znam, używam i jest ich nie mało)
Ten post powstał, aby ułatwić komuś decyzję związaną z zakupem.
Zakupem mocnej profesjonalnej kosy spalinowej.
Każdy może iść pod prąd, albo wydać swoje własne pieniądze, jak mu się podoba,
nawet wbrew logice, jeśli chce... :roll:
Co ma do tego mój park maszynowy w postaci innych urządzeń?
Proszę nie zaciemniać swoimi wypowiedziami istoty sprawy
i wypowiadać się na temat.
Tytuł postu to:
"Wybór kosy do ekstremalnych zastosowań"
_________________
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwidzieli.
Ostatnio zmieniony przez Zbigniew 27 Czerwiec 2013, 03:25, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
janek38 
Sprzedaż i serwis różnych firm

Pomógł: 10 razy
Wiek: 53
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 926
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 27 Czerwiec 2013, 08:14   

pfp76 napisał/a:

Kosy "ECHO" - to bardzo dobry profesjonalny sprzęt , oczywiście też w zależności od modelu.
Na przykład....


Które kosy masz na mysli,bo do kos Profesjonalnych to im raczej jeszcze brakuje
_________________
Zagorzały przeciwnik kupowania przez internet oraz w Hipermarkecie
 
pfp76 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 366
Skąd: Lublin
Wysłany: 27 Czerwiec 2013, 12:09   

Zdzisławie , nie odbieram Ci profesjonalizmu , czy rzetelności w przeprowadzonych testach ! Pisząc "niszowy" miałem na myśli , że według mnie jest to { a przynajmniej powinien być} sprzęt do prac specjalistycznych . Czyli powiedzmy : zakładacie ogród i jest potrzeba wycięcia w "buszu" jakiegoś placu 20 metrów na 20 . Wtedy pan wyciąga Takiego potwora i ma zajęcie na na kilka {kilkadziesiąt ? } minut . Czy powiedzmy ekipa musi dostać się do jakiegoś elementu ifrastruktury technicznej : zawór , transformator, itp. , który jest w takim miejscu , że trzeba wyrżnąć ścieżkę na transport nowego elementu . Wydaje mi się . że wtedy taki sprzęt powinien mieć zastosowanie !
Natomiast proponowanie komuś wykoszenie 1 ha. sprzętem o wadze 10 kg. jest według mnie "dopuszczeniem się przestępstwa polegającego na próbie narażenia poszkodowanego na możliwość poniesienia znacznego uszczerbku dla zdrowia".
Zaczyna sie od bólu w łokciu i pod łopatką . Rechabilitacja jest konieczna i przynosi dobre efekty. Jeśli zaniechamy rechabilitacji , to po kilku latach jet potrzebna operacja , która też w większości przypadków jest skuteczna. Jeśli zlekceważymy problem i zaniechamy operacji to po kilku latach { ale już trochę mniej} następuje paraliż . Też skuteczny!
Trzebienie, bo tak to chyba trzeba nazwać , TAKICH przestrzeni wymaga sprzętu też specjalistycznego , ale już nie wysoko specjalistycznego . Zeby lepiej zrozumieć : np. -na co dzień pracuję młotkiem o wadze 1.5 kg. , czasami 2,5 kg. , jednakże zdaża się , że muszę "przypierniczyć" młotem 15-to kilowym , ale przypierniczyć raz , dwa , czy nawet osiem razy , ALE nie przez cały dzień !
Polska nie jest biednym krajem . Jeśli tu, na tym portalu sprzedawca proponuje kosiarkę w cenie 70-ciu kilku tysięcy zł. , to ja za te pieniądze kupię kosiarkę lepszą , do tego używanego Forda 150. , i reszte sprzętu potrzebnego do prowadzenia "Lawn Service"
Jeszcze raz powtarzam , że nie uchybiam ani twoim umiejętnościom , znajomości fachu i z tego co widzę ciężkiej pracy , po prostu patrzę na to z innej perspektywy .
- Janku , mam na myśli kosy "Echo"- takie czerwone , wiesz.
Pozdrawiam !
 
Zbigniew 
ogrodnik.szkodnik

Imię: BrunoTrawa
Wiek: 59
Dołączył: 21 Cze 2013
Posty: 5
Skąd: Z Nienacka
Wysłany: 27 Czerwiec 2013, 12:12   

Wymieniam wobec tego jeszcze raz wszystkie urządzenia nazywane
PROFESJONALNYMI KOSAMI SPALINOWYMI w kolejności związanej z ich mocą:
A) Mocne kosy do trzebieży i koszenia nieużytków:
1.Stihl FS550 - 3,8KM
2.Husqvarna 555RXT - 3,8KM
3.Stihl FS560C-EM - 3,8KM
B) Kosy do lekkich trzebieży i koszenia łąk oraz zastosowań komunalnych:
4.Stihl FS460 C-EM - 3,0KM
5.Husqvarna 343FR - 2,7KM
6.Alpina Vip52D - 2,6KM (Nie produkowana już, ale ujęta w próbie)
7.Echo CLS5000/5010 - 2,5KM
8.Shindaiwa B530A - 2,5KM
Definicja:
URZĄDZENIEM DO ZASTOSOWAŃ PROFESJONALNYCH nazywamy takie,
które zgodnie z instrukcją użytkowania dostarczoną przez producenta
przeznaczone jest do PRACY CIĄGŁEJ, BEZ KONIECZNOŚCI
STOSOWANIA PRZERW TECHNOLOGICZNYCH.
Wszystkie w/w urządzenia spełniają ten warunek,

(W tym również kosa Echo CLS5000 - maszyna jedynie słuszna w/g pfp76) :-D
Zamykam wątek w w jego części związanej z wyższością Echo nad wszystkim na świecie.
Może ktoś poza tym dodać do tego zestawienia inne modele kos, jeśli używa ich na co dzień
i SPEŁNIAJĄ KRYTERIA URZĄDZEŃ PROFESJONALNYCH, zachęcam gorąco.
_________________
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwidzieli.
Ostatnio zmieniony przez Zbigniew 27 Czerwiec 2013, 12:18, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
pfp76 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 366
Skąd: Lublin
Wysłany: 27 Czerwiec 2013, 14:26   

Nie twierdzę . że Echo jest nallepsze na świecie , napisałem , że to bardzo dobry profesjonalny sprzęt . W życiu kosy tej marki nie miałem w ręku . Moja opinia polega na obserwacjach wizualnych. Osobiście używam Stihla . Trzebie okazjonalnie bardzo niewielkie obszarki , głównie podkaszam .
-"Nie będę wchodził w polemiki, można poniżej wpisywać praktyczne uwagi"- Zdzisławie , to są Twoje słowa , po ich przeczytaniu pomyślałem ; nie ma lekko , jeszcze sie taki nie urodził żeby go nie można "rozruszać " Ot taka moja paskudna natura.
Trzebieży obfitych życzę.
 
Zbigniew 
ogrodnik.szkodnik

Imię: BrunoTrawa
Wiek: 59
Dołączył: 21 Cze 2013
Posty: 5
Skąd: Z Nienacka
Wysłany: 28 Czerwiec 2013, 22:43   

Zamykam wątek w kwestii wysokich modeli Stihl, Husqvarna, Echo, Shindaiwa.
Pozwoliłem sobie na koniec usystematyzować opis,
wrzucić zdjęcia i nieco praktycznych porad,
związanych z zakupem tych kos spalinowych.
Porównanie głowic tnących najlepszych do określonego modelu.
Nie będę tu śmiecił zdjęciami.
Konkretny artykuł na temat tych kos znajduje się już na moim portalu.
Dzięki temu można będzie odnaleźć recenzje FS560 C-EM i Husqvarna 555RXT
dzięki wujkowi Google niebawem.
Link nie ma charakteru reklamowego, dlatego podam:
http://www.szkolka-ochman...usqvarna-555rxt
Brakuje w tym zestawieniu kosy Oleo-Mac.
Jeśli ktoś na tym forum jest lub był użytkownikiem kos Oleo-Mac
o oznaczeniu 755 Master, niech rzuci o tym sprzęcie parę słów do tego wątku.

(Chętnie dodam taką recenzję do artykułu, który umieściłem na portalu)
Dodam jeszcze, że jeśli jakąkolwiek kosę nawet o wadze 10kg powiesimy na szelkach Husqvarna Balance XT - będzie, jak piórko - gwarantuję to forumowiczom,
praca nie będzie absolutnie przypominać machania "czujnikiem" o wadze 10kg.
Pozdrawiam wszystkich ciepło, dodam na koniec, że wpadłem tu przypadkiem,
poszukując odpowiedzi w necie na pytanie o zakup mocnej wykaszarki
parę miesięcy temu.
_________________
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwidzieli.
Ostatnio zmieniony przez Zbigniew 28 Czerwiec 2013, 23:25, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Mark 

Imię: Marek
Pomógł: 5 razy
Wiek: 44
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 23
Skąd: Tczew
Wysłany: 10 Styczeń 2014, 20:12   

Cytat:
Zamykam wątek w kwestii wysokich modeli Stihl, Husqvarna, Echo, Shindaiwa.


Nie tak szybko, hehe... :mrgreen:


Jakiś czas temu pojawiły się posty o profesjonalizmie piszących tutaj forumowiczów (serwisanci, dilerzy)… Tymczasem trafiłem na ten wątek i to, że nikt (z wymienionych wyżej osób) do tej pory się do niego nie ustosunkował – muszę przyznać – nieco mnie dziwi... Nie chcę tutaj się za bardzo wymądrzać, ani podważać doświadczenia Autora postu… ani tym bardziej kogoś obrażać, itp. Jednak znalazłem tutaj parę nieścisłości, toteż umieszczę kilka - jak to określił Autor wątku – praktycznych uwag. Dodam, że nie jestem żadnym serwisantem, sprzedawcą, fanatykiem, ani nie mam nic wspólnego z branżą „kosiarkowo - ogrodniczą”. Po prostu trochę sprzętu używam prywatnie, a poza tym jakiś czas temu też miałem dylemat odnośnie zakupu dużej wykaszarki (wykaszarkę owszem - posiadam, nawet profesjonalną, jednak nie aż takiego potwora, jak te z wątku). Zdecydowałem jednak, że w moim przypadku lepszym wyborem będzie traktorek, dlatego z dużej kosy po prostu zrezygnowałem. Zdążyłem jednak zapoznać się nieco z tą tematyką i coś tam się chyba orientuję. Do rzeczy więc - poniżej przytoczę kilka zdań Autora tego wątku, co do których mam...wątpliwości.

dotyczy: Stihl FS 550

Cytat:
BARDZO NISKI POZIOM WIBRACJI - L/R 2,5/1,9 m/s2,
Niemniej wibracje są wyraźnie odczuwalne!
(już po 15-20 minutach pracy)


Chyba jednak wibracje są duże, a na pewno większe, niż te, które podaje producent skoro są „odczuwalne” w takich rękawicach, jakich używa Autor (2,5 i 1,9 to jest BARDZO mało i nie powinno być z tym problemu nawet bez rękawic! ).

dotyczy: Stihl FS 550

Cytat:
Zdecydowanie najwyższa z wymienionych modeli wydajność koszenia.
Konie od Stihl-a sprawiają wrażenie, jakby ich było więcej.


Eeeee…. Osobiście takich marek jak Stihl, Husqvarna, Dolmar, Solo nie podejrzewam o zawyżanie mocy swoich maszyn. Co najwyżej inna może być charakterystyka momentu obrotowego.


A teraz odnośnie FS 560:

Cytat:
Minimalnie wieksza wydajność koszenia jak modelu FS550.


No to jak to w końcu jest? :lol: wcześniej Autor pisał o FS550 co następuje:

Cytat:
Zdecydowanie najwyższa z wymienionych modeli wydajność koszenia.


teraz o Stihl FS560 C-EM

Cytat:
Praktycznie nie da się odpalić na szelkach.


Takie coś powinno już dyskwalifikować tą wykaszarkę niezależnie od wydajności. Silnik w kosie czasem się jednak wyłącza (trzeba coś przenieść/przesunąć/przejść 200m dalej/podrapać się po tyłku/itp.) W moim przypadku ponad 90% odpaleń odbywa się właśnie w powietrzu.

teraz o Husqvarna 555RXT:

Cytat:
Odczuwalny hałas jest jednak wyższy niż Stihl FS550, bardziej męczący,
być może dlatego, że kosa pracuje na relatywnie wyższych obrotach.


Wątpliwe, a raczej - nieprawda. Według danych producentów Stihl FS 550 ma maksymalne obroty na poziomie 12500rpm, natomiast Hqv 555RXT – 12000rpm. Dodatkowo według niezależnych niemieckich testów (DLG), FS 550 osiąga maksymalną moc (2,8kW) przy 9500 rpm, generując przy tej prędkości 2,8 Nm momentu obrotowego, natomiast max. momentu obrotowego występuje przy 6800 rpm i wynosi 3,2 Nm. Dla porównania Hqv 555RXT maksimum momentu obrotowego wynosi 3,5 Nm osiągane przy 6900 rpm. Dodatkowo w 555RXT jest silnik X-torq (czyli taki Stihlowski 2-Mix), który posiada bardziej płaską charakterystykę momentu, niż zwykły dwusuw (taki, jaki jest w FS 550). Trudno uwierzyć, że przy prawidłowo wyregulowanych obrotach obu maszyn silnik Husqvarny będzie miał wyższe obroty w czasie pracy.

dotyczy: Husqvarna 555RXT:

Cytat:
Doskonałej konstrukcji półautomatyczna głowica żyłkowa trimmy S2,
jako opcja (165zł) wytrzymuje dwa sezony pracy,
przy wymianie łożyska i przelotek.


Tak żeby uściślić – Trimmy SII nie jest głowicą półautomatyczną, tylko głowicą z manualnym wysuwem żyłki, czyli trzeba odczepić kosę, nacisnąć (a raczej przesunąć) niebieski „przycisk” i wyciągnąć żyłkę ręcznie.
Głowica półautomatyczna to taka, w której dochodzi do wysuwu żyłki po uderzeniu nią o podłoże (np. głowica Husqvarny T45X). Jest też trzeci rodzaj głowicy – full automat (np. Husqvarna (Trimmy) Auto55), gdzie żyłka wysuwa się sama bez konieczności uderzania o ziemię (oczywiście dolny przycisk też tak jest, ale służy jedynie do „awaryjnego” wysunięcia, np. kiedy z różnych powodów nastąpiło gwałtowne/nagłe skrócenie żyłki).
W każdym razie pomimo niewątpliwej zalety, jaką jest trwałość głowicy Trimmy SII nie jest to głowica lubiana ze względu na konieczność ciągłego ręcznego wysuwania żyłki.
W „dawnych czasach” Trimmy SII była na standardowym wyposażeniu maszyn klasy profi, takich jak: 240R, 245R, 250R, 343R, 345Rx, jednak od pewnego czasu kosy typu 343R (i pochodne/wyższe) otrzymały w standardzie głowice półautomatyczne T45(X) – być może dlatego, że profesjonaliści wolą kosić bez przerw na wysuwanie żyłki, a być może, dlatego, że paradoksalnie głowica Trimmy SII (z manualnym wysuwem) jest droższa od półautomatu.

dotyczy: Husqvarna 555RXT:

Cytat:
Elektronika zastąpiła regulację ręczną silnika - bezobsługowy gaźnik Walbro.
(Byłbym ostrożny, podwyższy koszty serwisowania i eksploatacji kosy,
w razie awarii)


Nieprawda. W Hqv 555RXT gaźnik nie jest bezobsługowy!! Nadal posiada on dysze manualnej regulacji (otwory do regulacji po lewej stronie kosy – z tyłu). Elektroniczna regulacja jest w Stihlu FS 560 C-EM !

dotyczy: Husqvarna 555RXT:

Cytat:
Jakość wykonania i materiały sprawiają wrażenie mniej trwałych
niż w wyrobach niemieckiej konkurencji.


Tu można by polemizować, szczególnie ten biały na początku Stihlowski zbiornik paliwa, który szybko staje się żółty sprawia dość kiepskie wrażenie, szczególnie w porównaniu z półprzezroczystym pomarańczowym zbiornikiem Husqvarny. O właśnie – zbiornik! Autor nie wspomniał o różnicach w umiejscowieniu zbiorników Husqvarny i Stihla – zbiornik umieszczony na wale przed silnikiem daje lepszy rozkład masy, niż zbiornik pod silnikiem. Dodatkowo wystarczy spojrzeć przez prawe ramię i już widać, czy mamy jeszcze paliwo.

dotyczy: Husqvarna 555RXT:

Cytat:
Trudniej jest wyważyć kosę - regulacja narzędziami poprzez przesunięcie oczka
na uchwyt od szelek, w Stihl wystarczy przesunąć zaczep
o kilka oczek na rękojeści kosy bez uzycia narzędzi.


Nieprawda. W Hqv 555RX od zawsze (podobnie, jak w jej poprzedniku – 355RX, lub w mniejszej 545RX) to „oczko” przesuwa się BEZ UŻYCIA NARZĘDZI – wystarczy odchylić kciukiem plastikową „dźwigienkę” żeby poluzować metalową obejmę i przesunąć ją (razem z „oczkiem”) w żądane położenie. Nie wiem o czym myślał producent decydując się na pojedyncze oczko (pojawiło się to w momencie wprowadzenia modelu 343R/345RX), w każdym razie nadal się tego trzymają – ja osobiście wolałem jednak rozwiązanie „wielodziurkowe”.

dotyczy: Husqvarna 555RXT:

Cytat:
Kosa pracuje na wyższych obrotach, osiągając tą samą moc,
co, przypuszczam, przełoży się na trwałość urządzenia.


Wątpliwości przedstawiłem już powyżej. Skoro tak rzeczywiście było, że kosa Husqvarny „rozkręcała się” do wyższych obrotów, to może trzeba było właściwie ustawić (ten „bezobsługowy”) gaźnik. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

dotyczy: TEST :-P

Cytat:
Test w warunkach polowych, ósma rano - 13-15 czerwca 2013 temp 20stopni, sucho, bez rosy:
3 takie same płaskie powierzchnie po 20 arów od paru lat nie koszonego nieużytku
zarośniętego barszczem, wrotyczem, pokrzywą i poprzerastaną trawą o wys 90-130cm.
Kosiarz ten sam, z 20-letnim stażem, inż leśnik-mechanik pod 50 lat.
Łąka została porządnie i ładnie skoszona, nie "po łebkach",
najszybciej, jak potrafiłem, z przerwami na wymianę elementów tnących i łyk wody.
Uczestnicy:
Stihl FS550 - 1h45min/2,6litra paliwa/Głowica Oregon Jet-Fit 7mm żyłka 7mm Techni-Blade Oregon - pierwszy dzień
Husqvarna 555RXT - 2h05min/2,2litra paliwa/Głowica Oregon Jet-Fit 7mm żyłka Techni-Blade Oregon - drugi dzień
Alpina VIP52D - 2h55min/2,6litra paliwa/Głowica żyłkowa uniwesalna automatyczna, żyłka 3mm Oregon gwiazdka Alu (w pewnym sensie bliźniak Shindaiwy i Echa - trzeci dzień



Abstrahując od wyników testu (mało obchodzi mnie kto wygrał, a kto przegrał) - ciężko jest uzyskać powtarzalne warunki pracy (taka sama trawa, wilgotność, temperatura powietrza, ciśnienie, stan psychofizyczny operatora), poza tym jest jeszcze jedna rzecz, która w tym wypadku bardzo wpływa na czas koszenia – skoro już bawić się w testy wydajności, to niech to będzie z użyciem narzędzia, które zapewni przez cały czas testu jednakową wydajność koszenia, czyli albo niech to będzie tarcza tnąca (np. trójząb), albo głowica z w pełni automatycznym wysuwem żyłki. Przykro mi, ale znam bardzo dobrze głowicę Oregona, „żyłkę” Techni Blade i wiem jak drastycznie spada wydajność koszenia kiedy żyłka będzie już nieco starta. Jak wtedy ocenić kiedy założyć nową żyłkę? Zrobić to „już”, czy może jeszcze trochę pomordować się na przykrótkiej żyłce, bo szkoda zakładać już nową?
Takie testy szybkości bardziej miarodajne to można sobie przeprowadzać w przypadku pilarek spalinowych - tnie się tego samego klocka takim samym łańcuchem i takim samym operatorem... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Cytat:
Niestety kosa 343FR jest za słaba do Jet-Fit x4,
a z głowicą Trimmy S2 dostaje zadyszki, brak mocy
na takim nieużytku, żyłki się rwią na grubych chwastach.


I znowu ta nieszczęsna Trimmy SII. Nie widzę żadnego powodu, większego obciążenia kosy tą głowicą. Ja, kosząc zarówno głowicą Trimmy SII, jak i Auto 55 nie zauważyłem, żeby którakolwiek z nich powodowała jakieś różnice w obciążeniu silnika - nawet próbując podejść do problemu fizycznie biorąc po uwagę, że moment bezwładności walca określa się wzorem I= 1/2mR2 , to może wynikać z tego, że Auto 55, która ma większą średnicę (masa podobna, jednak w tym wypadku i tak promień ma większe znaczenie (podniesiony do kwadratu)) powinna wywoływać efekt słabszego przyspieszania silnika (poza tym głowicę Trimmy SII powinno dać się łatwiej rozpędzać ze względu na to, że jej spodnia część jest ułożyskowana - nie obraca się z częścią górną). Ja takiego efektu jednak nie zaobserwowałem. W każdym razie Husqvarna 343FR z 2,7KM nie jest za słaba do Trimmy SII nawet z żyłką 3.0mm (przy racjonalnym jej wykorzystaniu).

Co do stwierdzenia:
Cytat:
żyłki się rwią na grubych chwastach

to cóż - nie ma w tym nic odkrywczego – praktycznie każda „normalna” żyłka (w sensie – nie typu Flexiblade/Techniblade) urwie się w przelotce KAŻDEJ „normalnej” głowicy przy uporczywej próbie ścięcia czegoś ekstremalnie grubego. Wytrzymałość na takie traktowanie zestawów Oregona wynika po pierwsze z ponadprzeciętnej wytrzymałości żyłek FB/TB, a po drugie z tego pod jakim kątem żyłka umieszczona jest w tej głowicy (Jet-Fit).



Jeżeli jest na forum jakiś sprzedawca/serwisant Husqvarny, lub ktoś inny zorientowany w temacie, uprzejmie proszę o ustosunkowanie się do moich uwag, żeby nie było, że czepiam się bez powodu. Dziękuję :-)
 
hqv 
Fanatyk

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 217
Wysłany: 11 Styczeń 2014, 16:11   

Co do Trimmy SII ja lubię i moja 245RX również. Głowica ta przetrwa nie jednego pół-automata. :mrgreen:

Jednakże części każdej głowicy z roku na rok są poprawiane, żeby nie zużywały się aż tak szybko. Głowica F55X to już prawdziwy bączek. :-)

Flexa fajne głowice, trwałe żyłki używamy 2 paski lub 4 po 26cm. Trzeba natomiast kontrolować jej długość, używałem w swojej 333R.

Co do Husqvarny 555RXT czy 555RX czy to klient prywatny, firma ogrodnicza, rejon dróg. Złego słowa na nią nie powiedział i tylko jedną miałem na serwisie. Te maszyny mają po prostu zarabiać na siebie, gdyż nie płaci się za nie małą sumę.
 
Google

Wysłany:    Reklama Google


 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - anime - Mapa Forum