Znalezionych wyników: 141

Powodem pękania pierścieni był brak kołka blokującego w tłoku. Pierścień swobodnie obracał się na tłoku i prawdopodobnie haczył o otwór kanału wylotowego..
Zatem kupiłem nowy tłok z pierścieniem i wstawię go do starego cylindra, który jest jeszcze w miarę dobry (stan cylindra ocenił też serwisant).
Czy korzystając z okazji, że kosa jest częściowo rozebrana powinienem coś jeszcze wymienić, sprawdzić lub wyczyścić?
Gdzieś, na jakimś forum pisali o przemyciu / przepłukaniu skrzyni korbowej !? Ale szczegółów nie pamiętam.

A dlaczego nie myślisz o kosiarce (na prąd np. za 300zł)?
Kosiarka kosi równiutko i zbierze trawę do kosza ... wygląda to bardziej estetycznie niż po koszeniu kosą.
Poza tym odpada kwestia mieszanki paliwowej, żyłek, szelek, osłon ... awarii, napraw ... itp.

Witam,

U mnie w dużym zielsku dobrze sprawuje się żyłka Oregon gwiazdka NYLIUM STARLINE 2,7mm.
Jak żyłka jest za słaba to zakładam tarcze stalowe 3T, 4T, 40T.

Witam,
Mam 12-letnią kosę Alpina VIP 52D. Silnik 52cm2, moc 2,6KM. Podobny silnik też widziałem w najmocniejszych kosach Stiga. Niestety ostatnio często pęka w niej pierścień na tłoku .... co 20-30 litrów mieszanki paliwowej. Trzy i dwa lata temu pierścień pękł w połowie. W zeszłym tygodniu ułamała się końcówka 3mm. Dzisiaj założyłem nowy pierścień i po 3 minutach prób znowu pękła końcówka pierścienia (znowu odłamało się 3-4mm). Wrrrrrrrrrrrrrr..... Co może być przyczyną? Jak zaradzić sytuacji?

Najpierw zdefiniuj jaki obszar kosisz, jak duże i gęste jest zielsko/trawa oraz jak często kosisz i ile godzin pracujesz na raz. Do wielogodzinnej pracy w gęsto rosnącej trawie/zielsku zalecana kosa powyżej 2KM.
Kosy do 700-800 zł to są zazwyczaj chińskiej produkcji i tutaj jest loteria co kupujemy: dobra/zła, udana/nieudana, na tydzień/na lata - 50:50.
"Markowe" trwałe kosy o w miarę przyzwoitej mocy i obrotach narzędzia tnącego kosztują powyżej 1.000 zł.
Ale do koszenia 200-400m2 zielska za płotem lub rowu chińczyk za 300-400 zł może być dobrą opcją.
Ta Stiga: WYPRODUKOWANA WE WŁOSZECH, Z SILNIKIEM FIRMY MITSUBISHI - jeśli to prawda to może lepsza od chińczyka ...... , ciekawe jakie ma obroty na głowicy?! Prawdopodobnie wiele składowych kosy będzie pochodziło z Chin, skompletowane przez Italię, nadzorowane przez Stigę.
Ale najlepiej zakup ją w pobliskim sklepie z własnym serwisem, nawet jeśli masz przepłacić 50-80zł. Wówczas masz możliwość chwycić sprzedawcę "za krawat" w razie sytuacji "W" lub co pewien czas wozić na regulacje jeśli "cóś".

A może kosa Makita/Dolmar 4510 za 2000-2100zł.
http://www.makita.sklep.p...olej-p-272.html

To ich topowy wypust i powinien być dopracowany. To kosa profi i ma sztywną grubą rurę. Poczytaj - ma dobre recenzje od użytkowników i serwisantów , nawet z tego forum.

Filmy do kos 4510 i 4010:
https://www.youtube.com/watch?v=gZgFnAkIqhE
https://www.youtube.com/watch?v=8JPNDlAJRyU
https://www.youtube.com/watch?v=N9rt1fWv22Q
https://www.youtube.com/watch?v=eGiNoS9kek0

Jeśli masz pod nosem serwis SOLO - to ja bym z ich oferty wybierał.
Najpierw upewniając się, że mają długoletnie doświadczenie, prace wykonują dobrze i nie ignorują klienta.
Zajdź do nich dwa-trzy razy popytaj, porozmawiaj, poproś o poradę .... i wyczujesz czy są "przyjaźnie" nastawieni do klienta i do swojej pracy.

Z racji na 3-letnią gwarancję to jest dość dobre rozwiązanie dla "chińskiej opcji zakupu" i małych potrzeb.
Pobzykać tak 1-2 godziny, do 400m2, na miedzy, przy rowie, wykończyć po koszeniu .....
Ale do trudniejszych zadań to już duże ryzyko .... serwisu prawie nie ma, nie wiadomo jak z częściami zamiennymi. Jak skończą się zapasy na sklepie to nie ma na co wymienić i jesteśmy bez kosy.

Nóż nożowi nierówny.
Ja mam różne noże, z metali o grubości 1,6 do 3mm, od średnicy 225 do 350mm, ważą od 300g do 600g.
Najlżejsze są np. noże 4T 200mm grubości ok. 1,6mm lub aluminiowa Tsumura z widiowymi 40-toma zębami.
http://www.stiga.pl/katal..._sb32_sb34.html
http://www.otwarte24h.eu/...SUMURA-JAPAN/74

Te ww tarcze są stosunkowo lekkie i uważam, że mniej obciążaja kosę niż omotana trawą głowica żyłkowa. Nie obawiałbym się używać tych lekkich tarcz na dotarciu .... oczywiście rozsądnie i z głową. Oczywiście tarcze w dobrej jakości od dobrego producenta. Tsumura fajna do wycinania samosiewek i trawę też wycina, jednak po kilku koszeniach (łącznie 1-1,5 ha) zęby widiowe lekko przytępiły się i łykowata bardzo wysoka i gęsta trawa też potrafi nawinąć się przy szybkiej pracy.

Ten Stihl to niezła propozycja.
Nie kacić, nie zamęczyć, nie zagrzać ...... i wystarczy prawdopodobnie na wiele lat.

Alternatywą może być kosa 4-suw Makita/Dolmar za 1100-1400zł zależnie od mocy.

1. Jaki masz kosz? Plastik, tkanina? Może otwory w tkaninie masz zamulowe? Może wymaga poczyszczenia?

2. Jak wysoką trawę kosisz?
Wg mnie jak jest za wysoki pokos (tym bardziej mokry) i szybko chodzisz kosiarką to nigdy kosza nie zapełnisz w 100-80%
I mi zdarzało się nie wypełniać kosza w pełni oraz zapchać komorę koszenia za wysoką trawą. Długie źdźbła traw są cięższe i pęd powietrze spod noża nie zawsze zarzuca je na koniec kosza. Natomiast listki drobno pociete są lżejsze i lepiej wypełniaja koszt.

3. jaka to kosiarka?

Mam około 1500m2 trawnika
Ja miałem CastelGarden bez napędu i z koszem, z silnikiem Tecumseh 2,5KM. Padła po około 14 latach .... bo chyba ją zarzałem. Chodzi jeszcze, ale pluje olejem po godzinie koszenia.
Dwa lata temu zgłębiłem temat kosiarek i kupiłem Makitę 4610 z BS625, też z koszem i bez napędu. Wyczytałem, ze napedy zapychaja się i psuja po pewnym czasie to darowałem sobie tym bardziej, że mam sporo drzewek i często zmieniam kierunek koszenia.
Zawsze kosziłem bez napedu, zawsze zbierałem do kosza, z kosza do dużej taczki .... po 5-6 koszach taczka jedzie na kompostownik. Te 1500m2 to około 4-5 godzin koszenia.
Nie wyobrażam sobie grabić po koszeniu.

Z napędem, koszem i bocznym wyrzutem i BS 625/675 widzę kilka "firmowych" kosiarek:
ALKO 5.14 SP-B za 1600zł
CastelGarden NT 484 WTRQ B RASER za 1350zł
Victus VSS 53 TBX Allroad 4 za 1550zł

Makita Makita PLM 5102 za 2000zł (z BS675)

Po Tobie wyrzut boczny? Do kolekcji?
NAC-a odradzam, podnieś cenę i szukaj bezpieczniejszych opcji.

Proszę do 1400zł:
B&S 625
http://www.ceneo.pl/6470116
http://allegro.pl/kosiark...4178478336.html
http://allegro.pl/makita-...4246922438.html
http://allegro.pl/makita-...4259320012.html
http://allegro.pl/kosiark...4264627197.html
http://allegro.pl/kosiark...4258312091.html
http://allegro.pl/kosiark...4260054960.html

B&S 675 do 1600zł
http://allegro.pl/kosiark...4246028794.html
http://allegro.pl/kosiark...4226427797.html
http://allegro.pl/kosiark...4234970245.html

Stiga też daje 3 lat gwarancji?!
Stiga - to te lepsze chińczyki. Wyższa cena produkcji = mniej oszczędności = lepsza jakość = wyższa cena sprzedaży. Za 300-400zł kupisz "chińską plastelinę"
Taka Stiga serii 420 lub 44 powinna dłużej pochodzić.

Silnik 500 może okazać się za mały na 1000m2.
Ja bym szukał mocniejszego ... B&S625 i powyżej.

Za 1300 zł można kupić kilka fajnych modeli z silnikiem B&S625.
Może być Makita, Dolmar lub inne.
Jak ma być bez napędu to jak najlżejsza.
Ja jak szukałem kosiarki na 1500m2 to skończyło się na decyzji, że bez napędu, że lekka, poręczna, wyważona, manewrowna, w dobrymi kołami, z łatwą obsługą kosza.
W finale zostały Makita, Dolmar, Al-Ko, Oleo-Mac.
Ze względu na niską masę kosiarki, mocniejszy silnik 625 i najmniejsze opory toczenia wybrałem Makitę 4610 (bez napędu, masa 30kg i B&S625). Pozostałe albo miały silnik 500 albo były ciężkie lub trudne w manewrowaniu. Nie chciałem lochy ważącej 40-50kg
Nie jestem zwolennikiem zakupu w marketach lub przez internet bez "macanka".
Polecam zakupy w sklepo-serwisach, punktach z tradycjami gdzie od lat handlują wyłącznie kosiarkami, kosami, pilarkami. Ja tak z reguły kupuję. W moim mieście znam takie 2 sklepy gdzie zawsze znajdą czas dla klienta, gdzie pracują ludzie z pasją i podpowiedzą co lepiej a co gorzej ich zdaniem. Tam można "pobawić się" kosiarkami, porównać, sprawdzić czy dobrze leży w rękach, czy jest dobrze wyważona, czy nie ma luzów, jaka jakość spawów, powłoki lakierniczej, czy ma małe opory na kołach. Makita popchnięta przejechała w sklepie 5 metrów, inne sporo mniej.
Dodatkowo dostałem 100zł upustu (i cena zbliżyła się do internetowej), i przed zapłatą
zalali olej, uruchomili kosiarkę, krótkie szkolenie, miernikiem sprawdzili obroty a ja upewniłem się, że obroty nie falują (u sąsiada kosiaka ma falujące obroty silnika = wkurzające!!!). A po roku nieodpłatnie przeprowadzili tzw. "mały przegląd".

Teraz wiem, że przy moich 1500m2 silnik BS625 ma optymalną moc, ja czasami koszę co 3 tygodnie i pod drzewami trawa dorasta do 20-25cm. Słabszy silnik można szybciej zakacić. Ja prawdopodobnie tak zagrzałem w poprzedniej kosiarce silnik Tecumseha (3KM). Gorące dni (25-30stC), 6 godzin pracy z małymi przerwami i wysoka trawa + silnik mniejszej mocy = bardzo wysoka temp. silnika.

Zatem kup chińczyka takiego najlepiej recenzowanego przez serwisantów, i z jak najdłuższą gwaracją (można wyszukać takie na 3 lata) i pełną dostępnością do części.
UPEWIJ się że masz serwis w pobliżu, serwis aktywny od lat i na lata dla tej marki.
Jak planowałem w Leroy M. kupić piłę spalinową (chyba Partner) to obsługa sklepu podała mi adresy 2-ch pobliskich serwisów ... a jak zadzwoniłem do tych serwisów to mnie poinformowali, że to historia, że nie bawią się już w ten sprzęt.

Poczytaj tu i na pilarz.pl opinie użytkowników chińskich kos i z jakimś prawdopodobieństwem sobie ustalisz, które mają mniejsze ryzyko psucia.
Te 300zł to nie majątek wszak, kup i zdawaj nam relacje z satysfacji.

A jak masz blisko do Wrocławia to możesz porozmawiać i umówić się na oględziny z pewnym handlarzem z Milicza. Za 300-500zł kupisz tam kilkuletni bardziej markowy sprzęt, po remonciku , z krótką gwarancją.

Może ów kolega kupił bo nie wiedział (nie wierzył), że niewarto, i że to duże ryzyko lub że problemiki co raz będą. A używa jej bo już kosę ma, a że ma "farta" to lepszy egzemplarz mu się trafił i jeszcze działa.
Sam napisal, że używa okazjonalnie (jak 2-3 godziny w roku to może wytrzyma i kilka lat) jak również napisał nam, że musi często regulować i płacić za to w serwisie. I pewnie jak mu tamta kosa definitywnie padnie - to już podobnej nie kupi, .... bo ma już własne przemyślenia oraz doświadczenie z tanim zakupem.

Jak ma być tanio i na lata to kup kosę stalową klepaną, bo z 1000m2 zmalało do 400m2 (jeśli do koszenia chwastów - to godzinka koszenia będzie). Lub spalinówkę marketówkę z Leroy lub Castoramy za 200zł i co awaria reklamacja i miesiąc oczekiwania na naprawę.
A może na te 400m2 to lepiej będzie podrównać nieco teren i zakupić lekką (nawet używaną za 100-150zł) kosiarkę elektryczną i wysoko ustawić noże.

Silnik B&S 500 może być zbyt mały na trawnik około 1000m2 do kosiarki z napędem.
Ja mam silnik B&S 625 do Makity bez napędu i uważam, że mniej nie powinno być.
Chyba ze zamierzasz kosić co tydzień. Bo ja co 3 tygodnie i czasami trawa ma 20-25cm.

Pewnie to chińczyki z tej samej fabryki, z różnymi naklejkami. Może w droższych lepsze śrubki zastosowali.
Jeśli zdecydujesz się na chińczyka - to z jak najdłuższą gwarancją (3 lata), pełną dostępnością do części zamiennych i z naklejką znanego polskiego dystrybutora .... i z serwisem za płotem.

A może pomyśl o Makita EBH341U 4-suw za 1200-1300zł. Lejesz czyste paliwo, ma oddzielny zbiornik na 100ml oleju, mniej smrodzi, ciszej pracuje ... ale prawdziwego jedn..cia nie ma. Kosiłem taką 0,8 ha przez 2 dniówki (to taka lekka pracowita pszczółka na trawy do 50-60cm). Za 5 lat można odsprzedać za 800-900zł.
Za 5 lat po chińczyku może nie być śladu.

Jak kosa nie z "chińskiej plasteliny" zrobiona jest to noże można używac bez problemu.
Nóż nożowi nie równy ... mam taki trójzębny 3T 225mm ważący 400g i drugi 3T 350mm o masie 700gram.
Na delikatne kosy i "niefirmowe" odradzam ciężkie duże noże!
Dobra kosa i odpowiednio dobrany nóż to w wysokim zielsku praca poezja, lepiej jak żyłką. Co zbiornik 10 minut odpoczynku.

1. Husara i innych podobnych bałbym się "zanabyć" .... Jeśli ma być tani chinol - to już lepiej kupić tego z Lidla z 3-letnią gwarancją (ale nie wiem czy jeszcze są w sprzedaży). Mój kolega pomimo odradzania jednak go kupił w tym roku i 4x2000m2 wytrzymała ta kosa ... ale jak będzie po zimowaniu? Zobaczymy.
2. Najlepiej byłoby kupić "firmowy" sprzęt Oleo-Mac, Makita, Dolmar .... itp. Taki o mocy ok 1,5KM jest za ok 1200-1400zł.
3. Kompromis - upolować na alledrogo używaną kosę od pierwszego właściciela. Nalepiej firmowy kilkuletni sprzęt od znudzonego właściciela, z możliwością przetestowania. Ja na ww zasadach kupiłem 10-letnią kosę Alpine (2,6KM) z szelkami i zapasowymi głowicami, nożami za 400 zł , i emerytką wykosiłem w tym roku 2 ha.

Sparta 380T ma chyba moc 1,8 KM i silnik 36,3 cm³.

Lepsze recenzje miała Oleo Mac Sparta 44 (tradycyjny tłumik) moc 2,1 KM i 40,2cm3
Jest jeszcze na półkach w niezłych cenach:
http://allegro.pl/kosa-sp...3476629669.html
http://ekosiarka.eu/produ...4-217.html?l=pl

Jeśli szukasz kosy dobrej i niezawodnej to wg mnie powinna być "nie chińska" i mieć moc ok. 1,5-2,0KM.
Szukałbym czegoś "firmowego", np. z kręgu: Makita-Dolmar, Oleo-Mac, Solo ..... Hitachi, Kawasaki, Alpina .....).

Jak ma być nowa to do zaplanowanych 1.100zł dołożyłbym 300zł i za ok. 1.400zł już jest bardziej konkretny wybór:
http://www.ceneo.pl/Podka...;m769;n1550.htm

http://makita.hermesalfa....-mac-sparta-44/

..... lub używka w dobrym stanie i nie starsza jak 5 lat. Ale sugeruję/podpowiadam z tych najpopularniejszych (Stihl, Hisqvarna), bo łatwiej będzie w przyszłości o dokupienie części (nowych lub używanych).
Jeśli masz blisko do Wrocłwia to zapoluj na coś w Miliczu lub okolicach.

Ja wcześniej wypożyczałem kosy z wypożyczalni narzędzi, a w w tym roku odkupiłem 10-letnią kosę Alpina 2,6KM od I-go właściciela, za ok 400zł kosa + szelki Huqvarna Balance + 2 tarcze + 2 głowice żyłkowe ..... ale takie okazje trafiają się 2-3 razy w roku.
Co prawda pękł pierścień po 3-4 litrach paliwa, ale wstawiłem nowy (100zł) i emerytka wykosiła w tym sezonie prawie 2 ha nieużytków.

Jeśli tylko 1.000m2 to ok. 2-4 godziny koszenia. Zależy od zielska, kosy, końcówki na kosie, kosiarza, dokładności cięcia, pogody itp ......
Jak rozłożysz to na wieeeeeeeele godzin z kilkoma postojami to chinka może przetrwa.
Możesz zaryzykowac kupno "najlepszej sprawdzonej chinki" za ok 400-500zł.
Traktuj ją delikatnie .... może posłuży kilka sezonów.
A jak nie to wrócisz do punktu wyjścia z wiedzą, że ta opcja nie sprawdziła się.
Gdzieś juz pisali jakie chinki lepsze .... chyba było coś o Faworytach, Victusach, Leaderach ??? .....
Im większy silnik tym lepiej.

Wariant 2: wypożyczasz prawdziwą kosę na 1 dobę za 40-60 zł. Jeśli kosisz 1 raz na rok, to jest to najtańsza opcja. Warunek - masz gdzieś wypożyczalnię niedaleko.

A jak takie akumulatorowe radzą sobie z koszeniem przerośniętej trawy.
No bo strzyżenie 5-8 cm to chyba pikuś.
Na ale jak pada 2 tygodnie , albo powrót z wczasów a tu trawsko 20-25 cm w ogrodzie ?!

Uwzględnij też proces "spłycania" pojemności baterii. Za 3 lata np 50%. Za 5 lat może konieczność kupienia nowych .... pół biedy jeśli będą do dokupienia.

U mnie Alpina 2,6KM (52cm3 silnik), masa ok. 10kg i rura lancy 28mm.

Piszę jako praktyk:
najlepiej pożycz na próbę elektryczną od znajomych i spalinówkę (znajomi lub z wypożyczalni). Porównasz i zadecydujesz. Myślę, że wybierzesz elektryczną, koszenie lekką waską kosiarką będzie mniej kłopotliwe , mniej męczące i bardziej precyzyjne na skarpach i przy thujach.
Czym lepiej , dokładniej się operuje ? Nożem, szablą czy mieczem oburęcznym.
A u Ciebie pole operacji małe, ciasne, wąskie i częściowo pod górkę :-)

.

Uzupelniłem posta powyżej - przeczytaj.

Ja piszę o thujach z autopsji i z wykształcenia. Popatrz na 10-letnie thuje u sąsiadów.
Za kilka lat thuje przerosną za płot ok. 20-30 cm. Jaka reakcja sasiada?
Dorosła thuja ma u podstawy średnicę ok. 80-120cm (zależy od stanowiska, nawożenia, rośliny matecznej. , itp.)

A do rozwijania kabli można przywyknąć. To pikuś. Ja koszę spalinówką co 2 tyg. ok 2.000m2 + u rodziców elektryczną 4 razy w roku 1.000m2 ... i jeszcze mam 1ha nieużytku (koszony kosą spalinową).
Wadą spalinówki jest odpalanie (czasami jest nie łatwe), masa i manewrowność, usterkowość, mnogość podzespołów i materiałow eksploatacyjnych.
Na takim areale zalety elektrycznej są w pełni widoczne: działanie zero-jedynkowe, uruchomienie na przycisk, zero materiałow ekspoatacyjnych, menewrowna, lekka (moja CastelGarden Bingo 1200KW waży 13kg i manewruje swobodnie jedną ręką). Jedyna wada to kable ..... ale żeby człek miał tylko takie problemy co 2 tygodnie :-)

Spalinówka na dzialki bez prądu i/lub powyżej 300-400m2.

Spalinówka z napędem z reguły waży 35-50kg + zawartość kosza do 20 kg = kloc mało manewrowny .... a działeczka u ciebie jest wąska, częste zawracania i sporo przejazdów przez krawężniki (warunki sprzyjające wyłamywaniu kół).
Może kup na próbę używkę elektryczną za 100-150 zł , a najlepiej pożycz na próbę elektryczną od znajomych i spalinówkę (znajomi lub z wypożyczalni). Porównasz i zadecydujesz. Myślę, że wybierzesz elektryczną, koszenie lekką waską kosiarką będzie mniej kłopotliwe , mniej męczące i bardziej precyzyjne na skarpach i przy thujach.

Sorki, że to piszę, ale wg mnie thuje posadzone są za gęsto i zbyt blisko ogrodznia. Jeśli to Smaragdy to radziłbym minimum 60x60 cm. Za kilka rat wrośnie za płot.

Chcesz mojej rady?

Masz bardzo blisko do gniazdek, masz wiele okien , drzwi. Wystarczy kosiarka 1200-1400KW , ale taka prosta, lekka i z głęboką komorą koszenia (niestety jest ich niewiele teraz na rynku) + dobry "nieoszukiwany" przedłużacz.
Warunki masz średnio trudne. Ja taki teren skosiłbym elektryczną w 1-1,5 godziny.
Aktywność fizyczna jest w życiu niezbędna. Rozwijanie kabli to też pewna forma "sportu".
Co tydzień lub dwa rozwijanie i przerzucanie kabli nie zamęczy człeka. Ja 4 razy w roku walczę z kablem na odcinkach do 60-70m.

Jak elektryczna nie podpasuje Tobie, to z dowodem zakupu i gwarancją możesz ją odsprzedać po roku za 70% ceny zakupu.
Myślę że za 300-450 zł coś znajdziesz.

Wstawiłem osłonę z allegro , taka czerwona za 19 zł. Tam jest blaszka mocująca metalowa do lanc 26 i 28mm. Ja mam rurę 28mm. Po dorobieniu nowej dłuzszej blaszki obejmie ciut wiekszą rurę .... Nie słyszałem o wałach 50mm ! Jeśli tak to gratuluję .... i współczuję.
Przykładowa:
http://allegro.pl/uniwers...3418229562.html

Muszę sprawdzić !
Ale z tego co pamiętam to mamy 3 przedłużacze: samoróbka 50mb 3x2mm2 + kupny "pomarańczowy" 3x1,5mm2 30mb (chyba nie chiński , taki za 60-70 zł) + "pomarańczowy" 20mb 2x1mm2. Wszystko ww wymienione nabyte ponad 15 lat temu.
Nie mamy żadnych problemów z nagrzewaniem się kabli. Kosiarki do 1300KW.

Panadoll - podaj proszę info jaki to jest spadek terenu i jak daleko jest do gniazdek.
Użytkuję naprzemiennie 2 kosiarki elektryczne i 2 spalinowe 4 takty. I każdy ze sprzętów "ma plusy dodatnie i plusy ujemne" (jak to powiada klasyk).

Ja preferuję lekkie spalinowe lub silne elektryki z dużą komorą koszenia.
Też mam kilku stopniowy spadek (działka długości 60mb i różnica wysokości 1,2m).
Na elektrycznych koszę do 50mb od gniazdka.

Wyczytałem gdzieś, że: "kosiarką 4-suw można kosić stoki o nachyleniu do 15 stopni (
dane z instrukcji)"..... czyli na odcinku 100mb 20m rożnicy na spadku.

Używki za 800 zł !!!!!!!!!!!!
Każda używka to loteria, szczególnie te od handlarzy uzdrawujących poniemickie sprzęty z wystawek. Może pochodzi 3 tygodnie, może rok .... i potem co ???
A za 700-850 zł kupisz nową z 2-letnią normalna gwarancją (np. Dolmar, Stiga, AL-KO, Castel Garden, OleoMac, Victus .....). Tu masz przykłady.
http://www.e-kosiarki.pl/...napedu-128.html
http://www.ceneo.pl/Kosia...5200-245213.htm

Osłona nie przeszkadza.
Mam 2 głowice żyłkowe i 5 tarcz (Tsumura 40T250mm, 4T250mm, 3T300mm, helikotrer 3T350mm, 2T rozdrabnijaca 350mm). Ale oryginalną osłonę wymontowałem bo była zbyt blisko przekładni i nawijało sie czesto trawsko. Wstawiłem inną dalej od przekładni, taką mocowaną do lancy wału.

Mam na myśli firmy o zasięgu globalnym i ich sprzęty, do ktorych można dokupic części za 3-5-10- .... 20 lat.

Ja bym kupił tanią spalinówke. Najlepiej wąska firmowa. Przy takim areale nawet tani "lepszy chińczyk" pokosi kilka latek.

To zależy jaka żyłka i jaka tarcza.
Na tarczy alu z widią 40 zębów Tsumura o wadze ok 380g nigdy!!! nie poczyłem bicia (to jest dobrze wyważony talerz). Natomiast moja głowica żyłkowa (Tecomec) jest o 20% cięższa (waży ok 430g) i jak żyłki 3mm mają różne długości to troszkę bije.
Na tarczy 3T 300mm (masa 480g) pracuję na 70-80% mocy (bo 100% jest zbyteczne, poza autentyczna gęstwiną), tutaj bicia pojawiają się sporadycznie i raczej ja wiąże je z winięciem się "śmieci" w talerzyki przy przekładni kątowej.

Przy tej samej mocy (kosa 2,6KM) prowadzona nisko przy ziemi żyłka 3mm w gęstej wysokiej trawie spowalnia, a ostra tarcza nie.

A więc swoją 10-letnią Alpiną 52D wykosiłem już 0,8 ha trawska po kolana i po pas.
Podregulowałem trochę obroty, pali za 1-2 szarpnięciem i już sporadycznie gaśnie na jałowych.
Na tarczy metalowej pali mniej niż na głowicy z żyłką.

1. "nie powinna gasnąć , a na pewno nie po remoncie"
- to nie był zlecony remont. Kosa nieodpalała, bo pękł pierścień. Wstawili nowy = przywrócili stan sprzed awarii. Problemów z gaszeniem nie zgłaszałem, bo gasła wczesniej i teraz, nie za każdym razem, tak ok. w 30% jałowych

2. "czyli jak gaśnie to musieli coś spartolić zawieź im to niech poprawiają jak wzięli pieniądze"
- patrz punkt wyżej. Niczego nie spartplili, bo tak było od początku

3. "dokladnie póki masz gwarancje na naprawe" - mam gwarancje na naprawę pierścienia

..... odnoszą może mylnie wrażenie, że zaczyna byc napastliwie ? ........ OK w wolnej chwili podjądę do serwisu i zgłoszę, że gaśnie kosa co jakiś czas ...a może sam podreguluję. To chyba ta największa śrubka przy gaźniku.
Kosa ma 10 lat i cudów nie oczekuję. Odpalam i jadę z koszeniem. Jak zgaśnie mi 2-3 razy na godzine to biedy nie ma () ..... brzuszek będzie mniejszy :-)

.

Zgodnie z planem dzisiaj spaliłem 5 litrów (pali 1,3L/h) i na ostatnie 1.5L zmieniłem tarcze 4-zębną na nóż 3T 35 cm "helikopter". Robi totalną rozpierduchę. Żeźny jak diabli.
Wydajnośc wzrosta o ponad 100%. Zero wpłątywania się zielska i zapychania tarczy. Ale się mocno kurzy - jak w tych filmach.
http://www.youtube.com/watch?v=hz7n_dMhJsU
http://www.youtube.com/watch?v=n4XPo3Z8NGA
http://www.youtube.com/watch?v=Ypl2tGI78Jc

A więc kosa jest już na chodzie.

Okazało się, że pękł pierścień na tłoku.
Za wymianę pierścienia i membran w gaźniku serwis (sklep+serwis Solo) wziął 140 zł.
Wczoraj docierałem (choc nie wiem czy to było niezbędne). Najpierw na żyłce 15 minut koszenia i 20 minut odpoczynku, potem 30/20, potem założyłem tarczę 40 żebów i 2 razy cykl 40pracy/20 odpoczynku. Spaliłem 3 litry i myślę, że jest dotarta (jeśli wymiana pierścienia wymaga docierania).
Wydaje mi się, że na głowicy żyłkowej (475g) była bardziej obciążona niż na lekkiej tarczy metalowej (Tsumuta 40Z 255mm waga ok. 395g).
Kosa odpala za 2-3 szarpnięciem. Nadal ma tendencję do gaśnięcia na jałowych obrotach.
Dzisiajszy plan spalic 5 litrów.

Jak na 500m2 i więcej - to silnik B&S450 to wg mnie za mało (to taki Fiat 126P lub Seicento itp). Przedwcześnie może się "zakacić".
Ja na 1.200m2 mam B&S625.
Im większy silnik tym łatwiej będzie miał w pracy , trudniej przegrzać go i na dłużej powinien wystaczyć. To jeszcze zależy jaki masz model koszenia. Jak kosisz rzadko i trawa Ci przerasta, to polecam większe silniki. Jak kosisz b. często i trawa jest rzadka to silnik może być z tych mniejszych.

Jakby było do 100km to osobiście bym Ciebie nawiedził.
Pomyslę.

jesli miałbym głosowac - to na S

Nie obawiam się remontu.
Czy zgłosi się ktoś na ochotnika?

Nie obawiam się remontu.
Wierzę w to, że moja kosa emerytka nie jednego jeszcze zadziwi.

Jeśli pytasz się o olej do mieszanki paliwowej, to
1. z reguły można stosować ten sam olej do kosy i pilarki, ale powinien mieć odpowiednią jakość i dobre parametry użytkowe. Chyba, że gwarancja narzuca jakiś konkretny, jedyny.
2. kosy i pilarki to silniki wysokoobrotowe , czasami wysilone i tu stosuje się lepsze oleje niż mixol.
Polecane oleje 2T: Husqvarny, Stihla, Makity, Oleo-Mac, i inne firmowe z pewnego źródła i spełniające normy (media informują o podróbkach). Im droższy sprzęt tym lepszy (droższy) powinien być olej do mieszanki. Jeśli na 5L benzyny potrzebujesz 100ml oleju za 5-6-7 zł to nie ma na czym oszczędzać!
Najlepiej spełniający normę JASO FD.
Kosa i pilarka pracują w innym środowisku niż komarek ... a więc oleje inne należy zastosować.
Napisz o jakie kosy i piły się pytasz.

Tu trochę teorii znajdziesz
http://www.paramotor.com.pl/jaki-olej-do-napedu/

Jak napisałem już wcześniej: sprawdziłem świece - jest iskra, ale zmieniłem świecę na inną z mocniejszą iskrą. Obejrzałem tłok przez otwory przy gaźniku i tłumiku. Gładź wydaje się nienaganna, pierścień wygląda dobrze. Nie widzę rys i znamion przytarcia.
W pile Dolmar PS411 (14-latek też z allegro) na tłoku mam małe ryski i pali i tnie. Tutaj w kosie nie widzę nic złego na tłoku.
Tłok mocno błyszczy się, widać że jest pokryty "filmem paliwowym".
Świeca jest sucha.

Czy to normalne, że po tylu próbach uruchomienia świeca jest sucha?

Pompuję paliwo primerem 5 razy, ustawiam dzwignię przy filtrze powietrza na ssanie, manetka zablokowana na 1/3 gazu, potem kilka szarpnięc starterem ...... i nic a nic, nie chce zagadac nawet.
Potem wyłączam już ssanie (żeby nie zalało) i szarpie nawet 20 razy i nic. Nawet gdy manetkę gazu przycisnę ręcznie na 80% nic nie załapuje. Iskra na świecy jest.
Świeca wydaje się byc sucha. Nagar na świecy koloru jasny brąz.

Kilka razy przy odpalaniu na ssaniu jakby fuknęło (sykneło) na sucho z tłumika (odprężenie?).

OK .... ale nie wiem Andrzeju czy doczytałeś w czym mam główny problem. Kosa zgasła i nie chce wogóle odpalic. Czy faktycznie ta śruba ją ożywi?

Pompuję paliwo primerem 5 razy, ustawiam dzwignię przy filtrze powietrza na ssanie, manetka na 30% gazu, potem kilka szarnięc starterem ...... i nic a nic, nie chce zagadac nawet.
Potem wyłączam ssanie i szarpie nawet 20 razy i nic. Nawet gdy manetka gaz na 80% nic nie załapuje. Iskra na świecy jest.
Kilka razy fuknęło (sykneło) na sucho z wydechu.

Czyli chyba ją należy głębiej wkręcic, tak żeby przepustnica mocniej była otwarta. Ile pokrecic? 1/4 obrotu? czy więcej.

Cena była atrakcyjna. Sprzedający wydawał się wiarygodny. To nie jest handlarz, widziałem, że kupił nową mocniejszą kosę Stihla, a tą Alpina sprzedawał.
Kosa dobrze odpalała. Przez 10 minut "chulała na pełnym ogniu", dobrze wklęcała się w obroty. Schodziłem na jałowe ok. 10 razy, z czego 3 razy zgasła, ale odpalała ponownie. Gaśnięcie sprzedający tłumaczył zalanym paliwem PB98. Taka niedogodnośc w 10-letniej kosie wydawała mi się nieistotna. Może przygasac, najważniejsze żeby kosiła.
U mnie popracowała poprawnie przez 4 litry (4 godziny) i po tym czasie pojawił się problem.
Zgasła samoistnie i nie chce odpalic!

Muszę kupic jakiegos cleanera do gaźników lub może oddac kosę do serwisu.

Witam,

Kupiłem na allegro 10-letnią kosę Alpina VIP 52D. Silnik 52cm2, moc 2,6KM.
Kosa była trochę sprawdzona podczas odbioru, wówczas dobrze odpalała, testowa zabawa w koszenie przez ok. 10 minut, na jałowym biegu 2-3 razy zgasła, ale odpalała ponownie bez problemów. Sprzedający tłumaczył gaśnięcie kosy zalanym bogatym paliwem (Pb98+olej Stihl).
Po kupnie zlałem ze zbiornika stare paliwo, wykonałem nową mieszankę (świeże paliwo Pb95 z Orlenu + olej półsyntetyk Alco do 2T w proporcjach ok 48:1).
http://www.spectrumcorpor...ces/NoSmoke.pdf

Kosa po 3-ch dniach użytkowania (ok. 4 litry mieszanki) zamilkła.
Pierwszego dnia – test i rozpoznanie nowego nabytku, koszenie żyłką 3mm przez ok. 2x30 minut (ok. 1 litr paliwa). Kilka razy zgasła na jałowych, podobnie jak przy zakupie, ale odpalała ponownie.
Drugiego dnia – koszenie nieużytku ok. 2,5 godziny z przerwami (spalone 3 litry mieszanki) , koszenie trawy 40-50 cm, trochę żyłką, trochę tarczą stalową 4-zębną. Kosa gasła kilka razy na jałowych, ale odpalała ponownie, z tym że czasami mocno rozgrzana nie odpalała łatwo, niekiedy aby zapalic kosę musiałem wciskac manetkę na ok. 80% gazu i szarpnąc sznurkiem 5-8 razy. W tym dniu pracę skończono po wyczerpaniu zapasu mieszanki. Kosa sama zgasła po wybraniu całego paliwa ze zbiornika.
Trzeciego dnia – wykaszanie żyłką, niskie chwasty przy płocie, przy warzywniku … po ok. 15-20 minutach ot takiej zabawy z małym zielskiem kosa nagle zamilkła. Około 15 prób uruchomienia, przez pół dnia i bez rezultatu.
Sprawdziłem świece - jest iskra, ale zmieniłem świecę na inną z mocniejszą iskrą. Obejrzałem tłok przez otwory przy gaźniku i tłumiku. Gładź wydaje się nienaganna, pierścień wygląda dobrze. Nie widzę znamion przytarcia.
W dniu kolejnym kontynuowałem próby uruchomienia kosy: 5 x pompowanie paliwa i załączone ssanie, 5-7 szarpniec i nic … potem 20 szarpnięc bez ssania i nic. Czasami po kilkunastu szarpnięciach starterem jakby coś fuknęło z tłumika (prycha na sucho).
Również wstrzyknąłem przez otwór świecy, nad tłok ok. 1cm3 mieszanki paliwowej, potem 15 szarpniec i nic.

Co jeszcze można sprawdzic w domowych warunkach?
Liczę na jakieś porady lub sugestie.

Witam,

Ja uważam, że kosiarka powinna być mocna, lekka i manewrowna. Mam (obsługuję) 4 kosiarki i oto moje przemyślenia:
- nie jestem zagorzałym zwolennikiem centralnej regulacji wysokości kół - system waży dodatkowo ok. 1-2 kg i burzy dwuśladowość kosiarki (trudniej kosić przy murkach).
- preferuję kosiarki lekkie i manewrowne (analogia: łatwiej pcha się wózeczek z dzieckiem 10 kg niż wóz + 30kg)
- silnik im mocniejszy tym lepiej, ale bez przesady, dobrany do areału
- nie jestem zwolennikiem napędu na koła (dodatkowa waga, koszt, większe opory toczenia (opory własne systemu), częstsze awarie i naprawy)). Kosiarka popchnięta w sklepie ma przejechać kilka metrów sama.
- kupować kosiarki nie z marketów. Tylko i wyłącznie ze specjalistycznych sklepów z własnym punktem serwisowym. Odwiedzić kilka sklepów, sprzęt pomacać, przymierzyć się, wyobrazić sobie użytkowanie i cały cykl koszenia, łącznie z opróżnianiem i wpinaniem kosza, zmianą wysokości kół. Obejrzeć spawy, wzmocnienia, kształt komory koszenia, solidność mocowania uchwytów.
- upewnić się, że jest dostepność częsci zamiennych
- sprawdzić wyważenie kosiarki (położenie punktu ciężkości)
- wybierać wśród firm znanych i z wieloletnimi tradycjami w produkcji kosiarek, pił, kos itp narzędzi. Ja polecam wybierać wśród: Dolmar-Makita, Solo, Stiga, AL-KO, CastelGarden, Oleo-Mac, Honda, Husqvarna, Viking .... (kolejnośc przypadkowa)...... jak kogoś ważnego zapomniałem to sorki
- za kwotę 1.200-1.500 zł znajdzie się coś jak wyżej

Kupić to co podpasawało i tam gdzie odsługa sklepu i serwisu jest przyjazna i miła.
Nie kupować "po prędkości", "po taniości".
Kupować mądrze ... i na lata !

Uwaga - za duży i za ciężki nóż może niestety przyspieszyć awarie przekładni kątowej.
Tak więc nóż solidny ...... ale nie przesadnie :-)

Na 120m2 brałbym wyłącznie elektryczną kosiarkę.
Ale tutaj sporo konstrukcji jest niedopracowanych. Szukaj z dużą komorą koszenia, z możliwosci koszenie przerośnietej trawy, silnik powyżej 1200W - to minimum, więcej to lepiej.
Mam taką z CastelGarden "Bingo" 1200W i waży 13kg. Fajna, manewrowna, niezniszczalna, działa od 1998 roku.
Nowa AL-KO już mi nie podpasowała - jest cięższa (23kg chyba), mniej manewrowna (gorzej wyważona), za niska komora koszenia, nietrwały system centralnego ustalania wysokości - chyba ją sprzedam.
Poszukaj czegoś wśród Dolmar-Makita, Stiga, CastelGarden, itp

Nawet na markowych olejach? od Stihla, Husqvarny, Makity ? Nawet na syntetykach? Nie pozakleja się?

Podaj do czego ta kosa. Jak często, jak dużo koszenia i jakiego zielska?

Czołówka cenowo-marketingowo- jakościowa to Husqvarna i Stihl (mam na myśli te droższe modele).
Potem Oleo-Mac, Makita/Dolmar .... Shindaiwa, Echo, Honda, Solo ..... mniej populane Kawasaki, Hitachi ....
Koniecznie sprawdź czy masz dobry serwis w okolicy, czy będą pomocni w razie problemów.
Im bardziej popularma marka tym łatwiej z częściami, serwisem, doradztwem itp.

Al-Ko, Stiga, Agroma itp - to chyba w całości azjatyckie wyroby.

Miałem kiedyś Hitachi 3KM (z silnikiem Maruyama?) z wypożyczalni. Ciężka i solidna kosa, ale miała chyba ustawione za wolne obroty i robota szła powoli. Ze względu na brak serwisu w moim mieście nie zdecywałbym się na Hitachi .... chyba że za b. atrakcyjna cenę.

Traktorek to fajna rzecz, ale ma i swoje minusy.
Ostatnio znajomemu urwał się agregat koszący, miał 500 m od przyczepki .... i nieźle się napocił i nakombinował, żeby sprzęt ściągnąć do domu.
Masz już kosiarkę .... możesz poszukać "młodego", który chciałby dorobić .... dasz 5 zł/h i masz wykoszone. Areał 2tys m2 to jakieś 4-8 godzin koszenia w wersji zbieramy do kosza. Bez kosza połowę mniej (tak mniemam).
Załóżmy, że ktoś za ciebie pokosi 6x w roku (to wydatek 240 zł/rok). Traktorek zamortyzuje się najwczesniej za 25 lat .... nie licząc materiałow eksploatacyjnych, paliwa, serwisowania.

Jak aplikujemy smar? Bezpośrednio z tubki? Jaką ilość?

Jak bezpośrednio z tubki to nie widzimy jak dużo się wyciska!

Witam,

Proponuję stworzyc ranking polecanych (dobrych, najlepszych) kos dla różnych przedziałów cenowych?

I tak,

do 500 zł - czyli najtrwalsze z chińczyków (nie mam rozeznania - jak uważałem że Nac , wielu poleca Lidera)
około 1000 zł - ?
około 1500 zł - tutaj mogę napisac za Makita 4-suwowa 1,5 KM jest całkiem OK
około 2000 zł - FS 250 (2,2KM) całkiem fajna
powyżej 2500 zł -

Kilka pytań:
- w którym momencie? (jak często?)
- jak dużo?
- jaką techniką ?

zapodaje się ten smar do przekładni?

A może masz wyciągniętą stalową linkę wyłącznika silnika.
U mnie po 8 latach pojawił się problem z odpalaniem i pracą silnika ....... i po skróceniu linki odnotowałem poprawę ;-)

Powtórzę co wielokrotnie pisałem.

Unikaj wynalazków i kupowania w marketach.
Polecam zakup w specjalistycznym sklepie (sprzedaż kos , kosiarek, pił itp) z własnym serwisem.
Wybieraj spośród znanych , tradycyjnych marek: Arens, Viking, Honda, Toro, Solo, Stiga, Makita-Dolmar, AL-KO, Husqvarna-Partner, Oleo-Mac, CastelGarden ...... kilka cenionych firm pewnie pominąłem (niecelowo).
Za 1.200-1.300 zł już coś można próbować wyszukać.
Proponuję pojeździć po sklepach, zrobić "macanko", przymierzyć się na spokojnie jak do roboty, sprawdzić wagę, wypinanie/wpinanie kosza, opory toczenia kół, wyważenie kosiarki (rozłożenie ciężaru i wyobraź sobie dodatkowe 40kg z pełnym koszem mokrej trawy), sprawdzić manewrowność, ergonomię, dostępność części .... itd.
Serwis i sprzedawca ma być blisko !!!
Nie daj się wmanipulować w pełne "chińczyki".
Nie oszczędzaj na siłę 200-300 zł.
Wg mnie kosiarka ma wystarczyć na ok. 8-10 lat.
Miałem/mam 13-letnią kosiarkę CastelGarden (rozprowadzał Victus) z silnikiem Tecumseh 3,5KM (od 2 lat pluje olejem z odmy, spadła jej moc .... ale nadal kosi , nadal używam w miejsczach gdzie żal mi nowej kosiarki) a od roku mam Makita 4610 z B&S625.
Przed kupnem Makity byłem w 8-10 sklepach , "macnąłem" 20-30 kosiarek z ok. 12 firm.
Poza Makitą podobały mi się: CastelGarden, Oleo-Mac, Husqvarna ... AL-KO, Stiga, Viking - ale za plastikowy.
Celowo wyeliminowałem kosiarki z napędem.

Na 1.000m2 silnik B&S 450 lub 500 może być zbyt mały.

Dzięki irukard, Henry58, jerzyk,
Dzięki wszystkim za rzeczowe informacje i podpowiedzi.

Mam obawy że sprzedający nie pozwoli rozkręcać prawie nowej (18 miesięcznej) kosy.
Sam bym protestował gdyby ktoś chciał zdejmować tłumik, regulował obroty.

Na celownik biorę kosy Stihla FS250, FS350 ... 450 to chyba za duża i za droga jak na moje potrzeby = (kosze okazjonalnie).

Dzięki za odp.

Zatem na opcję z serwisem przestaję liczyc.
Jak samemu sprawdzic prawie nową kosę.
Na co zwrócic szczególnie uwagę?

Unikaj wynalazków i kupowania w marketach.
Polecam zakup w specjalistycznym sklepie (sprzedaż kos , kosiarek, pił itp) z własnym serwisem.
Wybieraj spośród znanych , tradycyjnych marek: Viking, Honda, Toro, Solo, Stiga, Makita-Dolmar, AL-KO, Husqvarna-Partner, Oleo-Mac, CastelGarden ...... kilka cenionych firm pewnie pominąłem (niecelowe).
Za 1.200-1.300 zł już coś można próbować wyszukać.
Proponuję pojeździć po sklepach, zrobić macanko, przymierzyć się na spokojnie jak do roboty, sprawdzić wagę, wypinanie kosza, opory toczenia, wyważenie, manewrowność, ergonomię, dostepnośc części .... itd. Serwis ma być blisko.
Nie daj się wmanipulować w pełne "chińczyki".

Dzięki za info.

Ile to może kosztować i czy jest szansa, że zrobią na poczekaniu (tj. "od ręki") taką diagnozę ?

Układ jest taki:
Kosa dość nowa, wg sprzedającego kupiona 18 m-cy temu i przepracowała zaledwie kilka godzin.
Sprzedający chce niemałe pieniądze (1000 zł taniej niż nówka) , ale stwarza możliwość sprawdzenia stanu kosy obiektywnie w serwisie Stihla. Do serwisu jest 30-40 km. I tu rodzi się pytanie czy jest sens jechać do serwisu. Bo ja raczej miałem na myśli skróconą serwisową diagnozę silnika i przekładni .... "od ręki", ale czy serwis jest w stanie przy sprzedającym zajrzeć tu i ówdzie, sprawdzić fachowo tłok i cylinder , kompresje itp ... i uspokoić kupującego, że kosa nie jest "przytarta", że przekładnia kątowa nie padnie np. za tydzień i pochodzi nowy nabytek jest wart tych pieniędzy.

Oczywiście myślałem żeby sprawdzić samemu wielokrotnie odpalanie kosy na zimno i na gorąco oraz pokosić 20 minut wysokie zielsko.

Kwestie filterków, świecy ogarniam sam.
A jak serwis sprawdza wał? Inwazyjnie?

Co możecie poradzić w temacie?

Czy jest sens jechać do serwisu z kupowaną 1,5 roczną kosą aby serwis ocenił jej stan?
Co od ręki może sprawdzić , zdiagnozować serwis i jaki może być tego koszt?

Od 1998 roku: Victus - CastelGarden "Bingo" 1200W
Od 2 lat: AL-KO 34E SILVER 1200W

Ta pierwsza jest bardzo udana.
AL-KO odkupiłem okazyjnie na alledrogo ... ale nie podpasowało mi.

Mam 4-ry kosiarki (2 x spalinowe + 2 x elektryczne) i od wielu lat ok. 2.000m2 trawników i zasugeruję:
Bierz pod uwagę również ciężar (masę) kosiarki i jej manewrowność. Wg mnie elektryczna nie powinna być zbyt ciężka .... bo dużo koszenia kosiarką "na smyczy" wykonuję na zasadzie "od się do się". W takim wypadku metalowa obudowa może być wadą (większy ciężar). Zwróć też uwagę na komorę koszenia - wg mnie połowa kosiarek elektrycznych jest żle pomyślanych (jak komora mała, spłycona to jest słaba aerodynamika w przypadku koszenia trawy wysokiej).
Dodatkowo uwzględnij takie szczegóły jak koła, łatwość wpinania i wypinania kosza lub pracy jedną ręką, dostepności do ewentualnych cześci zamiennych i serwisowania.

Dla trawnika 300m2 szerokość koszenia 37-41cm wydaje się OK.
Moc 1600W dla noża 44 cm .... może być za mało w wysokiej trawie.

A co macie do NAC-a?
Ja myślę o kupnie najmocniejszego NAC-a w Macro lub Castoramie? ....... za ok 350 zł.
Jakby "cóś" to do nich podrzucam do naprawy..... jak totalna kicha to można wykłócac się o zwrot.
Chińczyka przez internet nie zdecyduje się kupic.

Wg mnie NAC to najpewniejszy chińczyk.
A Wy jakie macie doświadczenia?

A co macie do NAC-a?
Ja myślę o kupnie najmocniejszego NAC-a w Macro lub Castoramie? ....... za ok 350 zł.
Jakby "cóś" to do nich podrzucam do naprawy..... jak totalna kicha to można wykłócac się o zwrot.
Chińczyka przez internet nie zdecyduje się kupic.

Wg mnie NAC to najpewniejszy chińczyk.
A Wy jakie macie doświadczenia?

Odpowiadam: kosiarka 45kg + paliwo+olej + piwo na półeczce + pokos 70L (ok 40 kg) = ???? prawie 90 kg ....... Niezła "locha" - cały czas będziesz kosił do przodu? Zero manewrowania? Ciekawe jak długo koła wytrzymują taki ciężar?
Kupiłem Makitę bez napędu (30kg+ ok. 55L) .... poszukaj - pisałem o tym.
Poprzednio miałem CastelGarden z Tecumsehem, waga ok. 25kg + 50L ... i Makita wydaje mi się znacznie gorsza w manewrowaniu.